Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zamieszanie o boisko z hałdą ziemi na środku

Redakcja
To o tę hałdę humusu na ponad 20-letnim boisku się rozchodzi. Nie sposób tutaj grać, bo nawet nie widać drugiej strony boiska.
To o tę hałdę humusu na ponad 20-letnim boisku się rozchodzi. Nie sposób tutaj grać, bo nawet nie widać drugiej strony boiska. fot. Marek Marcinkowski
- Jak można było z boiska zrobić śmietnik - oburza się poseł. Szef MOSiR-u ripostuje: - To nie śmietnik, ale humus, który jeszcze nam się przyda.

Kompleksem boisk piłkarskich przy ul. Sulechowskiej możemy się chwalić przed innymi miastami.

Dwa z naturalną nawierzchnią, jedno ze sztuczną - w regionie ze świeczką w ręku szukać podobnych. A jednak, okazuje się, że zdaniem niektórych na tym idealnym szkle znajduje się rysa.

Chodzi konkretnie o pełnowymiarowy plac do gry w piłkę nożną, które z boiska futbolowego stał się składowiskiem budowlanych odpadów.

Był w szoku

Wczoraj w tej sprawie do redakcji zadzwonił Bogusław Wontor. Kilka dni temu przy Sulechowskiej poseł pojawił się z ekstraligowym sędzią Marcinem Szulcem. - Pokazywałem mu nasze boiska. Był w szoku. Nie mógł zrozumieć, jak to się stało, że z jednego z nich zrobiliśmy śmietnisko - bulwersuje się Wontor. - Przecież tam stoją bramki, a pomiędzy nimi hałda piachu. To było kiedyś czynne boisko. Zamiast służyć mieszkańcom i piłkarzom, niszczeje.

Fakt, może nie było idealne, ale jeśli wymagało remontu, to trzeba było się za nie zabrać. Bo w naszym mieście wciąż jest za mało boisk z naturalną nawierzchnią. A na pewno nie aż tyle, żeby sobie pozwolić na likwidację któregoś, tak jak w tym przypadku.

Zdaniem Wontora płyt trawiastych brakuje, biorąc pod uwagę potencjał sportowy miasta.

Tu od lat nikt nie grał

Zgoła odmienne zdanie prezentuje jednak szef Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji.

- Ta hałda, to humus, który wydobyliśmy podczas budowy basenu - twierdzi Robert Jagiełowicz. - Celowo składujemy go na tym placu. Jest to bowiem bardzo wartościowa nawierzchnia, którą w przyszłości, za dwa, może trzy lata, będziemy mogli wykorzystać właśnie przy budowie boiska.

Szkoda byłoby ją stracić. Co prawda wykonawca budowy basenu proponował, że wywiezie ją, ale to byłby wydatek rzędu kilkuset tysięcy złotych.

Jagiełowicz podkreśla też, że z boiska, o którym wspomina Wontor, od kilku lat już nikt nie korzystał. - Co więcej, po tym terenie jeździli miłośnicy quadów, co było niebezpieczne - nadmienia Jagiełowicz. I dodaje: - Szkoda, że pan poseł nie dał mi szansy. Chętnie wziąłbym udział w spotkaniu. Sam oprowadziłbym panów po naszym kompleksie sportowym i wysłuchał ich uwag oraz propozycji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska