Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zapomnieliśmy o tym fragmencie miasta

Leszek Kalinowski
- Dziwi mnie, że w samym centrum miasta jest taki zapomniany przez wszystkich teren. I tylko ci, którzy chcą coś wyrzucić, sobie o nim przypominają – mówi Kornelia Kornosz z osiedla Zacisze
- Dziwi mnie, że w samym centrum miasta jest taki zapomniany przez wszystkich teren. I tylko ci, którzy chcą coś wyrzucić, sobie o nim przypominają – mówi Kornelia Kornosz z osiedla Zacisze fot. Wojciech Waloch
Teren niby w środku miasta, a zupełnie zapomniany, zaniedbany do granic możliwości. Tak o ulicy Foluszowej mówią nasi Czytelnicy. Okazuje się, że w najbliższym czasie niewiele się tam zmieni, bo w przyszłości powstanie szeroka droga.

- Przechodzę tędy od lat. Nie wiem, kiedy powstały te hałdy, porośnięte już krzewami. Na pewno dawno. Wyrzucano to systematycznie gruz, płytki, stare opony, sprzęt AGD. Wszystko, co się tylko dało - opowiada Stanisława Gronowska, która z osiedla Zacisze wędrują tą trasą do córki, na osiedle Młodzieżowiec. - Od czasu do czasu przejedzie tędy jakiś spychacz, co nieco uporządkuje, ale żeby tak gruntownie ktoś kiedyś zrobił tu porządek, to nie pamiętam.

Podobnie opowiada Kornelia Kornosz z Zacisza. I dziwi się, że teren nie jest wykorzystany przez lata. A ponoć Zielona Góra się dusi, tymczasem tu ziemia leży i… służy tylko jako dzikie wysypisko śmieci.
Pracownicy Zakładu Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej sprzątają teren, ale to walka z wiatrakami. Poza tym na większe porządki nie ma pieniędzy. Część pasów przy torach należy zaś do kolei. A część mieszkańców właśnie przy szynach pozostawia worki ze starymi garnkami czy oponami.

Sprawą ulicy Foluszowej zainteresował się radny Kamil Kawicki. Przecież - jak twierdzi - tam też mieszkają ludzie. Nie mają drogi asfaltowej ani oświetlenia. Gdyby w tym miejscu stworzyć normalne warunki do poruszania się, można by odciążyć ruch w tym rejonie miasta. Przecież nie chodzi tu o całą ulicę, lecz o lampy przy kilku domach.
- Dbamy o przejezdność ulicy - zapewnia Piotr Tykwiński z biura zarządzania drogami. - Prowadzimy okresowe równania, utwardzenia, by zarówno mieszkańcy jak i pracownicy pobliskich hurtownie mogli bez przeszkód dojechać do domów i magazynów.

Zdaniem P. Tykwińskiego, by mogła tu powstać jezdnia, chodniki, ścieżki rowerowe i oświetlenie potrzebnych jest kilkanaście milionów zł.
Tymczasem w budżecie na ten rok ich nie ma. Być może pojawią się za rok, jeśli zadbają o to radni. W tym rejonie mieszka mało ludzi, są zawsze ważniejsze potrzeby, więc nie wiadomo, ile czasu jeszcze upłynie, zanim na Foluszową dotrze cywilizacja.

Brak odpowiedniej infrastruktury powoduje, że zainteresowanie firm tym miejscem jest niewielkie. I błędne koło się zamyka.- Czy miasto ma wobec tego jakiś plan? - pytamy rzecznika prezydenta miasta Tomasza Misiaka.
- Jeśli chodzi o okolice związane z ulicą Foluszową, to od jej skrajnie zachodniej
części, aż do wiaduktu (łącznika z Zaciszem) jest w planie budowa drogi, połączona koncepcyjnie z tzw. Trasą Aglomeracyjną - wyjaśnia T. Misiak.

- Oczywiście na razie jest to wyłącznie koncepcja, więc jaki ta droga będzie miała ostatecznie kształt i charakter, w tym momencie dokładnie nie wiadomo. Pewnym natomiast jest to, że jest ona w planie i w przyszłości tam powstanie. Druga część tej ulicy, czyli od wiaduktu w kierunku wschodnim, też ma plan, tyle że tu będzie zwykła droga dojazdowa łącząca się z tą wcześniej omówioną.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska