Zapytaliśmy mieszkańców Zielonej Góry, czy boją się grypy?
(kf)
- Na Ukrainie nie jest wesoło, i choć wirus ma do nas jakieś tysiąc kilometrów, uważam że władza powinna zadbać o tak podstawowe rzeczy jak maseczki, których w aptekach brakuje - stwierdza pani Ania, emerytowana urzędniczka.
Innego zdania jest Edward Szadzianiec. - Nie sądzę, by zagrożenie było duże. To co w tej chwili dzieje się, to zwykła histeria. Maseczki nie kupiłem i nie będę kupował. Przecież wyglądałbym w niej jak jakiś głupek!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!