Żarski policjant zginął na służbie za granicami kraju. Po latach koledzy uczcili jego pamięć

Policjanci z żarskiej komendy wspólnie z uczestnikami ,,Motocyklowego Rajdu Weteranów" odwiedzili grób świętej pamięci podkomisarza Andrzeja Bulera, na którym zapalili znicze oraz chwilą ciszy i modlitwą uczcili pamięć po poległym. Funkcjonariusz zginął podczas pełnienia obowiązków służbowych 17 września 1997 roku w katastrofie helikoptera Organizacji Narodów Zjednoczonych. W poniedziałkowej uroczystości uczestniczyła również Czesława Buler, wdowa po poległym policjancie, oraz przedstawiciele 11 Lubuskiej Dywizji Kawalerii Pancernej - weterani z 11. Batalionu Dowodzenia na czele z dowódcą podpułkownikiem Ireneuszem Miką, przedstawiciele 34. Brygady Kawalerii Pancernej, 17. Brygady Zmechanizowanej z Międzyrzecza, 11 Pułku Logistycznego, kapelan podpułkownik Karol Sopociński, podpułkownik w stanie spoczynku Krzysztof Polusik ze Stowarzyszenia 42. Pułku Zmechanizowanego i 11. Brygady Zmechanizowanej.

Podkomisarz Andrzej Buler służbę pełnił między innymi w żarskiej komendzie. Od 1992 roku był trzykrotnie delegowany do grupy policyjnej polskiego kontyngentu sił pokojowych ONZ w byłej Jugosławii. Oddany służbie, wykazywał się odwagą godną podziwu i opanowaniem w dramatycznych sytuacjach. Uczestniczył w negocjacjach pomiędzy walczącymi stronami. Narażając życie, pod ogniem snajperów, ułatwił wymianę jeńców wojennych, uchodźców i osób wysiedlonych. Zorganizował ewakuację 110 studentów zagranicznych z Sarajewa w najbardziej trudnych i niebezpiecznych warunkach. 17 września 1997 roku, wykonując obowiązki służbowe na terenie Bośni-Hercegowiny, poniósł śmierć w katastrofie helikoptera ONZ. Za poświęcenie, ofiarność i odwagę odznaczony był dwukrotnie brązowym medalem ONZ za służbę w oddziale ochrony ONZ (unprofor) oraz wyróżnieniem dowódcy i listem pochwalnym.

Czytaj też:

Chciał oszukać żarankę na 45 tysięcy złotych. Mówił, że potrącił dziecko i potrzebuje pieniędzy

Zobacz też: Święto strażaka w Żarach