Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żary. Telebimy oślepiają kierowców

Aleksandra Łuczyńska 68 363 44 60 [email protected]
fot. archiwum
Natężenie światła padającego z telebimów jest tak silne, że przeszkadza kierowcom. Największe zastrzeżenia kierowcy mają do ekranu zamontowanego przy ul. Długosza. - W czasie jazdy trzeba nieźle zmrużyć oczy - mówią.

- Pytanie do kierowców, czy nie uważacie, że wielgachny telebim reklamowy przy ul. Długosza znacząco rozprasza uwagę, szczególnie wieczorową porą jadąc od strony PKP, jest skrzyżowanie, przejścia dla pieszych. Moim zdaniem daje po oczach - pisze internauta na forum "GL". Kilka innych osób mu wtórują, a my wracamy do tematu owych telebimów. Bo o tym, jak bardzo telebimy mogą dawać się we znaki kierowcom, zwłaszcza w nocy, pisaliśmy jeszcze w grudniu ubiegłego roku.

Przypomnijmy, że w całym mieście są już cztery monitory, na których wyświetlane są reklamy. Jaskrawe, mieniące się kolory, ostre światło niewątpliwie, przyciągają uwagę, ale niestety, często także oślepia, szczególnie po zmroku. Podobne problemy mają kierowcy w wielu miastach w Polsce, chociażby w Krakowie. Kiedy o sprawie rozmawialiśmy z właścicielami dwóch z czterech telebimów zamontowanych na głównych ulicach Żar, ci zapewnili, że robią wszystko, aby natężenie światła nie było zbyt silne, szczególnie wieczorami. - Telebim, który należy do nas jest zamontowany na budynku salonu meblowego i gdy tylko robi się ciemno dzięki specjalnemu czujnikowi ekran świeci z mocą 20 - 30 procent. Gwarantuje, że nie odwraca to uwagi kierowców. Nie ma zresztą żadnych przepisów, które regulowałby, jakie natężenie mocy, światła mają mieć podobne reklamy - mówił nam Jacek Chomicz, który sprzedaje reklamy na telebimie zamontowanym przy Podwalu. Rzeczywiście, jeśli mowa o przepisach, które regulowałyby natężenie światła padające z monitorów, to takie nie istnieją.

Potwierdza to Kamila Zgolak - Suszka, rzeczniczka żarskiej policji. - Gdybyśmy mieli sygnały od kierowców, możemy jedynie wysłać pismo do właścicieli reklamy, ale to wszystko - informuje policjantka. - Podobne reklamy mają przykuwać uwagę kierowców, szczególnie, kiedy stoją na światłach, czy w korku, ale każdy kierowca wsiadając do pojazdu musi się skoncentrować. Powinien być skupiony na prowadzeniu, a nie oglądaniu się dookoła - przyznaje rzeczniczka.

Przedstawiciel Meg Led, właściciel pierwszego w mieście telebimu przy ul. Artylerzystów, zaznacza, że mimo czujników, regulujących moc ekranu, najlepiej pilnować tego samemu. - Komputer wszystkiego za nas nie załatwi - uważa, nie podając jednak swojego nazwiska.

Nie ulega wątpliwości, że zbyt ostre i mocne światło może oślepić, a tym samym doprowadzić do tragedii, np. w pobliżu przejścia dla pieszych. - Telebim na Długosza daje chyba najmocniejsze światło, jak się jedzie od strony dworca kolejowego, w kierunku mostu, to trzeba nieźle mrużyć oczy, żeby coś zauważyć. Wydaje mi się, że jest trochę zbyt blisko drogi, nie daj Boże, żeby ktoś się zapatrzył, albo miał słabszy wzrok i nieszczęście gotowe - uważa pan Piotr, jeden z żarskich kierowców.

Skontaktowaliśmy się z właścicielami firmy sprzedającej reklamy na wspomnianym telebimie, ci jednak odmawiają komentarza w tej sprawie. Nieoficjalnie dostaliśmy jedynie zapewnienie, że natężenie światła zostanie sprawdzone i w razie potrzeby uregulowane. Sprawdzimy i do tematu z pewnością wrócimy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska