MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zawodnicy Stali Gorzów poznali siłę liderów

Redakcja
fot. Kazimierz Ligocki
Unibax potwierdził w niedzielę, że jest murowanym faworytem do wygrania ekstraligi.

Gorzowskiemu beniaminkowi pozwolił uzbierać na swoim torze zaledwie 30 "oczek".

Wiara w sukces ekipy trenera Stanisława Chomskiego nie była wśród gorzowskich kibiców zbyt duża, bo do Torunia wybrało się ich tylko około 200. Po spotkaniu miny mieli nietęgie. Wyrównane pojedynki potrafił toczyć z "Aniołami" jedynie Tomasz Gollob. W pojedynczych biegach udawało się to także Rune Holcie i Thomasowi Jonassonowi.

Bezwzględne statystyki
Wygrana gospodarzy różnicą 31 pkt. jest efektem ich znakomitych osiągnięć indywidualnych i drużynowych. Miejscowi zanotowali na koncie aż dziesięć trójek, zaledwie trzy zera oraz dziewięć zespołowych zwycięstw (w tej liczbie osiem podwójnych). Przy tylko jednym triumfie przyjezdnych i pięciu remisach wynik... po prostu nie mógł być inny.

Tor Unibaksu dla większości gorzowian pozostał w niedzielę nieodgadnioną tajemnicą. Zaledwie półtorametrowy pas przyczepnej nawierzchni blisko krawężnika zdeterminował taktykę wszystkich zawodników: jak najszybsze wyjście spod taśmy startowej i "przycinanie" do wewnętrznej. Sztuka ta najlepiej udawała się rewelacyjnie przedwczoraj dysponowanym: Ryanowi Sullivanowi, Adrianowi Miedzińskiemu i Robertowi Kościesze.

- Nie ma co dywagować, torunianie wygrali zasłużenie - przyznał na konferencji prasowej Gollob. - Nam pozostaje skromność, nauka i oczekiwanie na rewanż w Gorzowie.

Będzie perełka?

Stadion Unibaksu żadną miarą nie przystaje do sportowej klasy tej drużyny. Wszędzie sterczą zardzewiałe blachy, drewniane ławki łamią się pod ciężarem kibiców, a po nogach chłoszczą łany nieskoszonej trawy. Taki stan - na szczęście - nie będzie trwał wiecznie. Do końca marca powstanie w Toruniu supernowoczesny obiekt z 15-tysięczną, zadaszoną widownią. W miejscu obecnej Mekki speedway'a przy ul. Fałata zostanie wybudowane centrum handlowo-rozrywkowe.

- Wiemy, że mamy strasznie mało czasu na wykonanie inwestycji, ale musimy zdążyć - usłyszeliśmy od prezesa "Aniołów" Wojciecha Stempniewskiego. - Obecnie zajmowany teren musimy wydać nowemu właścicielowi najpóźniej pierwszego kwietnia 2009 roku. Jak sięgniemy po mistrzowski tytuł, to będziemy go już bronili na nowej arenie. Takiej na miarę Grand Prix.

DWA PYTANIA DO STANISŁAWA CHOMSKIEGO, TRENERA CAELUM STALI

(fot. fot. Kazimierz Ligocki)

1. Strasznie dużo było po meczu niesympatycznych rozmów. Gollob miał pretensje do pana, Monberg do Golloba, Ferjan do Holty... Skąd tyle nieporozumień?- Tomka nie wystawiłem w ramach rezerwy taktycznej, bo po VIII biegu toczyliśmy już tylko walkę z wiatrakami. Szansę jazdy dostali zawodnicy, którzy cały czas błądzili ze sprzętem. W XIII wyścigu Holtę poniosła w Ferjana koleina, a o nieporozumieniu między Tomkiem a Jesperem po II gonitwie mogę powiedzieć tylko jedno: słabszy zawsze będzie szukał usprawiedliwień.

2. Przegrać zawsze można, ale dlaczego aż tak wysoko?- Wciąż jesteśmy beniaminkiem, więc od czasu o czasu płacimy solidne frycowe. Na trudnym technicznie torze w Toruniu nawet rutyniarz Karlsson nie potrafił znaleźć właściwych przełożeń. Przekonujemy się, na czym polega różnica między ekstraligą a pierwszą ligą.

- Dziękuję.
Robert Gorbat
0 95 722 69 37
[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska