Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zbąszyń - Zbąszynek: Mogliby mieć wspólną telewizję. Ale nie chcą...

Eugeniusz Kurzawa 0 68 324 88 54 [email protected]
Narzeczonych Ewelinę Hickiewicz i Wojciecha Smogóra spotkaliśmy na spacerze w Zbąszynku. - Mam kablówkę, więc chętnie oglądałbym w niej telewizję regionalną - powiedział pan Wojciech, który tutaj mieszka na stałe.
Narzeczonych Ewelinę Hickiewicz i Wojciecha Smogóra spotkaliśmy na spacerze w Zbąszynku. - Mam kablówkę, więc chętnie oglądałbym w niej telewizję regionalną - powiedział pan Wojciech, który tutaj mieszka na stałe. fot. Krzysztof Kubasiewicz
Z jednego miasta do drugiego jest rzut beretem. Odległość między przedmieściami, rolę których odgrywają dwie wsie, Nądnia i Chlastawa, to zaledwie 3 km. Jednak w pewnych sprawach dziwnie trudno jest się sąsiadom porozumieć. Przykładem lokalna telewizja.

Od 1995 r. istniała w Zbąszyniu Spółdzielnia Telekomunikacyjna przekształcona w ub. r. w spółkę SPTelek. Firma, powstała z powodu niedoboru telefonów, dziś nie tylko je instaluje (ma ponad 2,5 tys. abonentów), ale proponuje też internet oraz Zbąszyńską Telewizję Kablową (1 tys. abonentów).

Ostatnia inicjatywa oznacza doprowadzenie kablami do mieszkań kilkudziesięciu programów satelitarnych i swoje audycje tworzone w studiu przy ul. Dowbór-Muśnickiego.

Mają swoją telewizję

- Mamy własny program informacyjny "Wiadomości lokalne"; audycja trwa do 30 minut, leci w piątki o 17.00 i jest retransmitowana w niedziele o 10.00 i w poniedziałek też o 10.00 - mówi szefowa ZTK Małgorzata Nowak. Hitem stała się niedzielna transmisja na żywo mszy dla chorych o godz. 9.00.

Programy z kolegiaty obejmują też inne nabożeństwa (np. pasterkę) i wydarzenia artystyczne, jak koncert chóru Stefana Stuligrosza. Od początku ZTK są transmitowane posiedzenia rad miejskich Zbąszynia, zaś w czasie kampanii wyborczej - dyskusje kandydatów do samorządu.

ZTK tworzy zespół: Leszek Wawrzyński, pojawiający się z kamerą wszędzie tam gdzie się coś dzieje, podobnie jak Wojciech Winiarz, w redakcji pracuje jeszcze Krzysztof Rożek, montażysta, dźwiękowiec, oświetleniowiec.

Poszli za miedzę

W 2004 r. zbąszyńska firma telekomunikacyjna "urodziła" w sąsiednim Zbąszynku drugą Spółdzielnię Telekomunikacyjną. Która kupiła sobie siedzibę i zaczęła instalować telefony, wzięła się też za przygotowania do wprowadzenia kablówki. Dzięki temu oba miasta mogłyby by mieć wspólny, lokalny program telewizyjny przygotowywany przez doświadczoną już ekipę ZTK.

- Wchodząc do Zbąszynka i tworząc tam drugą Spółdzielnię Telekomunikacyjną podpisaliśmy jednak oświadczenie dla Spółdzielni Mieszkaniowej "Kolejarz", która posiada własną kablówkę, że nie będziemy wchodzili na jej teren - wyjaśnia Romuald Szczepaniak, obecny prezes zbąszyńskiej spółki SPTelek. - Możemy dojść do domów tylko w obrębie naszej kanalizacji teletechnicznej.

I to jest dziś połowa problemu. Druga związana jest z tym, że firmie telekomunikacyjnej nie zawsze opłaca się prowadzić przewody pod ziemią, gdyż wtedy co roku musi płacić samorządowi lokalnemu podatki "za umieszczenie urządzeń w pasie drogowym".

R. Szczepaniak długo prosił radnych ze Zbąszynka o taką zmianę uchwały, żeby układanie w ziemi przewodów teletechnicznych nie było zbyt kosztowne, wszak szło nie tylko o zarobek, ale o wspólny społeczny interes polegający na integracji sąsiadujących gmin. Dopiero niedawno, w kwietniu, rada miejska uchwaliła tzw. stawkę zerową podatku. Jest zatem szansa. Ale...

- Wciąż obowiązuje zakaz wchodzenia na osiedla SM "Kolejarz" - zauważa prezes Szczepaniak i komentuje: - W spółdzielni nie patrzą na interes mieszkańców. Bo dlaczego do obsługi własnej osiedlowej kablówki wpuścili obcych, firmę z Wronek?

Co myślą lokatorzy z "Kolejarza"?

Grażyna Buchert, prezeska SM nie chce się oficjalnie wypowiadać. Nie wiem dlaczego. Potwierdza, iż obsługę spółdzielczej kablówki, tylko w zakresie retransmisji programów satelitarnych, powierzono firmie z Wronek, a nie sąsiadom zza miedzy.

Dowiaduję się, iż spółdzielcy odbierają 32 programy za 16 zł miesięcznie, do czerwca będą mieli ich 40, a do końca roku 50. I że są zadowoleni.
- Pewnie w grę wchodziły pieniądze, może Wronki miały tańszą ofertę niż Zbąszyń - zastanawia się Wiesław Czyczerski, burmistrz Zbąszynka. I tak też wynika z opinii G. Buchert. Ale czy jest to również opinia lokatorów? Pani prezes sugeruje, że gdyby lokatorzy chcieli innych rozwiązań to zgłosiliby propozycje. Wydaje się jednak, iż mieszkańcy bloków raczej nie wiedzą o możliwości odbioru np. telewizji ze Zbąszynia.

- Chętnie oglądałbym telewizję regionalną - stwierdza Wojciech Smogór ze Zbąszynka, spotkany wraz z narzeczoną na ul. Długiej, zresztą tuż przed siedzibą spółdzielni. Podobnego zdania jest Jan Mazur, przewodniczący rady miejskiej w Zbąszynku. Pan Jan pochodzi ze Zbąszynia, gdzie mieszka jego matka. Do niej jeździ oglądać informacje o tym, co ZTK nagrała w Zbąszynku. Bo skromne programy ze Zbąszynka (w tym transmisje z rady miejskiej) mimo wszystko są emitowane przez ZTK. Tylko kto je ogląda w Zbąszynku?!

Integracja na kołku

Idę do burmistrza Czyczerskiego (ponieważ pani prezes odsyła do niego) z pytaniem, czy nie byłoby dobrze dla integracji blisko leżących miast, żeby miały możliwość oglądania na ekranach tego, co dzieje się u sąsiadów, nie mówiąc już o transmisjach mszy, posiedzeń rad i uroczystości.

- Spółdzielnia "Kolejarz" ma warunki, sieć i odbiorców, wszystko przygotowane, tylko działać - wskazuje burmistrz. - Ale tutaj musi porozumieć się pani Buchert z panem Szczepaniakiem. Ich firmy to suwerenne podmioty. Byłoby dobrze, gdyby się dogadali, gdyż nie chciałbym, żeby Szczepaniak rył w mieście rowy, gdy ludzie w końcu zechcą mieć ZTK...

- Chcemy wchodzić do Zbąszynka otwarcie, ale metodami pokojowymi - deklaruje Szczepaniak. Dlatego będzie proponował swoje oferty kolejnym rodzinom, jak to uczynił wobec lokatorów osiedla przy ulicach Dąbrowskiej, Prusa, Orzeszkowej, Konopnickiej w Zbąszynku, którzy od dwóch miesięcy już odbierają programy ZTK. - Nie chcę działać na zasadzie awantury - mówi prezes SPTelek. Co oznacza, iż raczej porozumienia w sprawie wspólnej telewizji nie będzie...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska