Zbudujcie most w Żytowaniu!

Wraca temat budowy mostu w Żytowaniu. Przypomnijmy, o sprawie w przeszłości pisaliśmy wielokrotnie. Już od kilku lat bowiem mieszkańcy przygranicznych miejscowości walczą o to, żeby wreszcie powstał. Ci z: Chlebowa, Kosarzyna, Łomów i Żytowania zawiązali stowarzyszenie wraz z Niemcami z miejscowości Ratzdorf i Coschen.

Wydawało się, że już jest blisko. Wszak nasi zachodni sąsiedzi po swojej stronie granicy zrobili nową infrastrukturę. A jednak ostatnio sprawa jakby ucichła.

Skończy się na gadaniu?

- Tyle się mówiło, miało być tak szumnie. A tu nic - jak mostu nie było, tak dalej go nie ma. Pewnie ja już go nie dożyję. Bo skończy się jak z Połęckiem. Na gadaniu - wkurza się pan Franciszek, który zadzwonił do redakcji.

Denerwują się też i inni mieszkańcy gminy Gubin. Wszak już na pierwszy rzut oka widać, że jej północna część popadła w stagnację. Także dlatego, że nie ma przprawy. Czy będzie? - Rozmowy cały czas trwają - zdradza radny powiatowy Jacek Hadada, który pilotuje sprawę. - Niemcy po swojej stronie zrobili już drogi. Teraz my przymierzamy się do inwestycji.

W tym roku mamy zamiar wyremontować trasę dojazdową, bo to warunek, który musimy spełnić. Potem złożymy projekt o dofinansowanie drogi z Żytowania do Kosarzyna. Tak naprawdę budowa mostu jest już bardzo blisko. Brakuje tylko uzgodnień tam, na górze, na szczeblu centralnym.

Wszystkim zależy

Zdaniem Hadady, jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem, wówczas ważna dla regionu inwestycja ruszy w przyszłym roku. - Wszystkim nam zależy na tym moście - podkreśla Hadada.

Jego słowom trudno się dziwić. Wszak przeprawa w Żytowaniu - jeżeli powstanie - znacznie ułatwi kontakty po obu stronach granicy. Jeżeli docelowo powstałaby także stała przeprawa w Połęcku, wówczas znacznie skróciłby się dojazd do drogi krajowej Świecko-Poznań. - No i wreszcie w północnej części gminy zrobiłby się ruch. Mamy tutaj piękne tereny, Krzesiński Park Krajobrazowy. To niemal pewne, że wtedy przyjdą do nas inwestorzy, którzy otworzą kawiarnie, restauracje... - przypuszcza radny powiatowy.

Oby tym razem na słowach się nie skończyło.