Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żeby w całym mieście zadrżały szklanki

Dorota Nyk
Jan Kanty Pawluśkiewicz jest znanym kompozytorem muzyki filmowej i rozrywkowej. Współzałożycielem kabaretu Anawa, autorem muzyki do piosenek śpiewanych m.in. przez Marka Grechutę. Od wielu lat związany z kabaretem Piwnica pod Baranami. Kompozytor muzyki m.in. do filmów Krzysztofa Kieślowskiego i Agnieszki Holland. Jego ostatnie koncerty zbliżone formułą do muzyki poważnej są określane jako Mystery Music.
Jan Kanty Pawluśkiewicz jest znanym kompozytorem muzyki filmowej i rozrywkowej. Współzałożycielem kabaretu Anawa, autorem muzyki do piosenek śpiewanych m.in. przez Marka Grechutę. Od wielu lat związany z kabaretem Piwnica pod Baranami. Kompozytor muzyki m.in. do filmów Krzysztofa Kieślowskiego i Agnieszki Holland. Jego ostatnie koncerty zbliżone formułą do muzyki poważnej są określane jako Mystery Music. fot. Dorota Nyk
Rozmowa z Janem Kantym Pawluśkiewiczem, kompozytorem hejnału Polkowic.

- Nie jest pan z Polkowic, ale otrzymał tytuł honorowego mieszkańca. Jak pan trafił do tego miasta?- Przyjechałem tu po raz pierwszy jakieś pięć lat temu. Z ciekawości oraz na życzliwe zaproszenie dyrektora centrum kultury Andrzeja Wierdaka, który zaproponował mi, żebym właśnie tu zaprezentował swoje żelowe prace plastyczne. Przyjechałem i przeżyłem szok. Moje wykształcenie architektoniczne sprawia, że jestem wrażliwy na ogólną atmosferę miasta, na jego wygląd. Polkowice zachwyciły mnie zjawiskowością architektury. Zaskoczyło mnie także to, co robi Wierdak. On realizuje niezwykle rzeczy, za niewielkie pieniądze i w małym mieście.

- Był pan tu kilka razy, miał kilka wystaw. Kiedy zapadła decyzja, żeby napisać hejnał dla Polkowic?- A. Wierdak zaprosił mnie kiedyś do dobrej restauracji w swoim mieście. Nazywa się Dwór. Były bardzo dobre potrawy, smaczne winko. Wszystko stawiał Wierdak. I prowadziliśmy rozmowę o różnych działaniach, które można by prowadzić w Polkowicach. Między słowami padło hasło, że takie miasto powinno mieć charakterystyczny hejnał. I dyrektor zaproponował, żebym ja taki napisał. Co prawda nigdy wcześniej hejnałów nie pisałem, ale mnie ta propozycja zaintrygowała i zgodziłem się. Napisałem go, a miesiąc temu otrzymałem miły list, żeby ponownie przyjechać do Polkowic na uroczystą premierę hejnału oraz odebranie tytułu honorowego polkowiczanina.

.

- Jak powstawał ten utwór?- Pisząc go, zastanawiając się, jaki ma być, dowiedziałem się wiele o mieście. Na przykład, że ma ono wyraźnie odczuwalny odgłos tajnych dźwięków, które się wydobywają spod ziemi. Odczuwają to wszyscy mieszkańcy. Najtrudniejszym było wydobyć ten dźwięk. Korzystałem z różnych materiałów, słuchałem, oglądałem filmy o trzęsieniach ziemi, z różnymi efektami katastroficznymi. Aż wreszcie znalazłem odpowiedni huk i umieściłem go w środkowej części utworu. Starałem się także wydobyć efekt drżących szklanek, o którym opowiadają wszyscy mieszkańcy. Mam nadzieję, że mi się udało.

- Dziękuję.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska