Zdaniem policji swoją funkcję spełniali jednak bardzo dobrze.
Dlaczego tzw. street walkerzy już nie pracują przy przejściach dla pieszych? Zdaniem dyrektorów szkół - nie są tak bardzo potrzebni, jak jeszcze kilka lat temu. - W naszym przypadku doświadczenie pokazało, że dzieci potrafią bezpiecznie przechodzić przez jezdnię - mówi Marek Olczyk, dyrektor SP 14, szkoły, która jako ostatnie w mieście zatrudniała "przeprowadzacza". - Na ulicach coraz więcej pojawia się rond. Bezpieczeństwo rośnie.
Ale nie na tyle, żeby drogi w stu procentach wolne były od kolizji, w tym także na pasach. Zdaniem funkcjonariuszy przeprowadzacze w niektórych miejscach powinni wrócić do pracy. - Niestety, zdarzają się potrącenia dzieci - informuje rzecznik komendanta miejskiego policji Małgorzata Stanisławska.
- Tak zwani przeprowadzacze bardzo by się przydali. Każde działanie mające na celu poprawę bezpieczeństwa na drogach jest dobre. Tym bardziej, że niektóre szkoły są przy ruchliwych ulicach.
Może warto się więc zastanowić nad ponownym zatrudnieniem panów i pań w odblaskowych kamizelkach ze znakiem "stop" w rękach?
Walczymy o bezpieczne drogi
Naszą akcję "Bezpieczne drogi" patronatem objął komendant lubuskiej policji.
Wszyscy wiemy, jak jeździ się po naszym regionie. Spróbujmy razem poprawić bezpieczeństwo na lubuskich drogach. Jeżeli znasz miejsce, w którym trzeba ograniczyć prędkość, postawić znak ostrzegawczy albo fotoradar, zawiadom o tym "Gazetę Lubuską". Zgłoś informację o niebezpiecznych przejściach pod szkołami. Wasze uwagi przekażemy policji i drogowcom. Piszcie na e-mail [email protected].
Dzwońce: Artur Matyszczyk, 0 68 324 88 20
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?