Przeczytaj też: Zielona Góra. Mamy kolejnego inwestora!
- Białe łabędzie niechaj płyną, niech płyną... nuciło się, spacerując po parku przy al. Niepodległości, czyli dzisiejszym skwerze Makusynów. Teraz po białych łabędziach pozostał tam tylko żal i wspomnienie. I żałosne zawodzenie, niczym łabędzi śpiew. To zawodzą ludzie, narzekając na smutny obrazek z betonowym, pustym stawem. Owszem, wypełnia się on nocą, ale pijanymi chuliganami. - Którzy niszczą i hałasują - twierdzą zielonogórzanie.
Przy pustym stawie kilka ławeczek. - Dawniej było tu ich więcej - wspomina Joanna Przybylska, która spacerowała tu niemal codziennie. Dziś przemyka tylko szybkim krokiem z duszą na ramieniu. Również ona podkreśla: - Przecież tylu tu chuliganów!
Przeczytaj też: Zielona Góra. Miasto pożycza na potęgę. Kto to wszystko spłaci?
Pani Joanna pamięta fontannę i staw pełen królewskich ptaków. - Cała okolica się cieszyła, jak pewnej wiosny zniosły jajko - przypomina. - Żadne pisklę się jednak nie wykluło, bo jajko zniknęło. Później przepadły łabędzie. Spuszczono ze stawu wodę. A piękny park zaczął się kurczyć i marnieć. I marnieje tak do dziś...
Niedawno w magistracie pojawił się jednak plan, by przebudować zielony skwer. - Wprawdzie staw zasypią i łabędzie nie wrócą - zdradza Zbigniew Emilianów, inspektor w wydziale inwestycji miejskich. Ale... stanie tam betonowa rzeźba królewskiego ptaka, przy nowym, niewielkim wodnym zdroju. Okalać ją będą cztery podświetlone gejzery, tryskające na ponad pół metra. - Pojawią się też dodatkowe nasadzenia drzew i krzewów, liściastych i iglastych, roślin okrywowych i rabat bylinowych - wylicza Z. Emilianów. Wszystko to wokół placyku z fontanną. Zieleń podlewana ma być automatycznie. Nie zabraknie dodatkowych ławek i koszy na śmieci. Wymienią nawet okoliczne chodniki. A po uschniętych drzewach i gałęziach nie będzie nawet śladu. Ufff...
Przeczytaj też: Co dalej ze Złotym Domem w Zielonej Górze?
To jeszcze nie koniec unowocześnień! By piękno, które na nowo zamieszka przy al. Niepodległości wyeksponować, zamontowane zostaną stylizowane oświetlenia parkowe. A drzewa podświetlą latarnie zainstalowane w ziemi. Zanosi się zatem, że w centrum miasta stanie iście rajski ogród. Koszt tego edenu? 450 tys. zł. - Prace ruszą już w sierpniu. Potrwać mają do 10 października - informuje Emilianów.
Choć w parku łabędzi już nie dojrzymy, to Mieczysława Sienkiewicz nie traci optymizmu: - Na pewno w wodnym zdroju chętnie zagoszczą dzikie kaczki - mówi święcie przekonana. Dodaje, że warto tu jeszcze klomby z kwiatami wstawić. - I co najważniejsze, zatrudnić kogoś, by doglądał tego parku - słusznie przestrzega. Bo czy warto wyrzucać pieniądze, odnawiać park i pozwalać, by chuligani to wszystko zniszczyli?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
