Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zielona Góra tonie w śmieciach

Rafał Krzymiński 68 324 88 44 [email protected]
Dzikie wysypisko przy ul. Objazdowej pokazała nam pani Marylka. - Takie śmeici to wielki wstyd dla miasta
Dzikie wysypisko przy ul. Objazdowej pokazała nam pani Marylka. - Takie śmeici to wielki wstyd dla miasta Mariusz Kapała
Śmiecimy na potęgę. W zeszłym roku powstało u nas kilkadziesiąt dzikich wysypisk. Winnych nie znaleziono. - Dość pobłażania. Bedziemy sprawdzać śmieci, aby odszukać sprawców - zapowiada dyrektor Wojciech Janka.

Za dużo tych śmieci

W zeszłym roku zakład komunalny zlikwidował 30 dzikich wysypisk. Największe znajdowały się przy ul. Słubickiej, Traugutta i w Dolinie Gęśnika (między Rzeźniczka a Źródlaną). Tylko ta ostatnia akcja kosztowała podatników 30 tys. zł. A śmieci nie ubywa. Dolina Gęśnika znów przypomina składowisko odpadów. Przy Szosie Kisielińskiej, naprzeciwko os. Pomorskiego poszukiwacze puszek, metali i starych telewizorów też mają duże pole do popisu. Nie lepiej jest w pobliżu Auchan.

Mieszkańcy, z którymi rozmawialiśmy, bez problemu wskazują kolejne zaśmiecone tereny.

Zobacz też: Najlepsze szkoły nauki jazdy z południa województwa lubuskiego - ranking

- Centrum miasta jest w miarę czyste - zauważa Ewelina Konieczek-Krawiecka. - Najgorzej jest na peryferiach np. Jędrzychowie w pobliżu powstającego osiedla domków jednorodzinnych. Służby komunalne powinny też odwiedzić lasek za osiedlem Zacisze.

Stanisław Masalski, uważa że sami jesteśmy sobie winni. - Wszyscy jak jeden mąż chcemy mieszkać w czystym mieście. A nawet papierka po sobie nie umiemy posprzątać. To czysta hipokryzja. Często spaceruję po Parku Poetów. To piękne miejsce, ale bardzo zaśmiecone.

Tylko Anna Zdanowicz uważa, że w mieście śmieci jest niewiele. - Jest czysto. Zanieczyszczone są jedynie lasy wokół Zielonej Góry.

Dość tolerancji dla brudasów

ZGKiM od wielu lat prosi zielonogórzan, aby pomogli walczyć z brudasami. I z przykrością stwierdza, że te apele nie przynoszą skutku.

- Przez te wszystkie lata miałem zaledwie pięć sygnałów od mieszkańców, że z samochodu ktoś wyrzucił śmieci do lasu - ubolewa dyrektor Wojciech Janka. - A wystarczyłoby spisać numer tablicy rejestracyjnej auta i poinformować nas lub straż miejską. Nie możemy więcej tolerować osób, które niszczą środowisko. Jest też inny problem. Dzikie wysypiska zwykle się odradzają, bo ludzie się przyzwyczaili, że my jesteśmy od tego, żeby po nich sprzątać.

A co można zrobić, by poprawić sytuację?
- Hmm - zastanawia się dyrektor. - Kilka lat temu udało nam się złapać mężczyznę, który do lasu podrzucił odpady z zakładu przemysłowego. Tylko dlatego, że wygrzebaliśmy ze śmieci dokumenty z jego inicjałami.

- A może by w ten sposób sprawdzać wszystkie śmieci? - proponujemy.
- To bardzo dobry pomysł - podchwycił Janka. - Będziemy tak robić. A jeśli zidentyfikujemy osobę, która śmieci, zgłosimy ten fakt straży miejskiej. A potem skierujemy sprawę do sądu. Dość pobłażania.

Zobacz też: Kupujesz polisę AC? Sprawdź, na co uważać - poradnik

Strażnicy miejscy otrzymują więcej doniesień o śmieciach w mieście. - Kilka dni temu anonimowy mieszkaniec poinformował nas o górze śmieci przy ul. Bema - tłumaczy komendant Sławomir Nowak. - Sprawcom grozi grzywna do 5 tys. zł. W zeszłym roku wystawiliśmy ok. 200 mandatów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska