Od 2008 roku trwa walka mieszkańców osiedla Braniborskiego o sklep, mini market, który spełniałby ich oczekiwania. Przez bardzo długi okres czasu budynek po dawnej Biedronce stał pusty i niszczał, stając się niechlubnym bohaterem drwin. Doprowadziło to do tego, że w efekcie obiekt trzeba było rozebrać zostawiając sam szkielet.
Sklep jest potrzebny
Przypomnijmy, że dawniej działający pawilon przyciągał sporo osób, które chętnie robiły tu zakupy. Lokalizacja była dobra, a ceny, co tu dużo ukrywać, konkurencyjne. Niestety od blisko 9 lat obiekt stał nieczynny. Sklep, który się tu znajdował został zlikwidowany, a mieszkańcy stracili dogodny punkt robienia zakupów.
- Co tu dużo mówić. Wygodnie było bardzo. Market był rzut beretem i znajdowało się w nim wszystko, czego człowiek może potrzebować na już. A to jest chyba najważniejsze. Chciało się ugotować zupę, kupić schab, nie było z tym problemu. Są obok sklepiki osiedlowe, ale nie ma w nich wiele. Obiadu z tego się nie zrobi - śmieje się Pan Marcel Śliwiński.
Tak dziś wygląda Galeria Braniborska:
Ten sklep to nasza samodzielność
Market był w tym miejscu bardzo potrzebny, bowiem osiedle Braniborskie zamieszkują osoby starsze. Najbliższy większy sklep spożywczy znajduje się na ulicy Podgórnej. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie wymagający teren. O ile zejście do sklepu z górki może być jeszcze do przełknięcia, o tyle powrót jest niczym zdobycie Everestu. Braniborskie jest jednym z najwyżej położonym osiedli w Zielonej Górze i wejście tam bez oznak zmęczenia wymaga naprawdę dobrej kondycji.
- Mam nadzieję, że w końcu coś się zmieni, że w końcu ten sklep otworzą. Byłoby bardzo fajnie. Cieszyłabym się bardzo, bo dzięki temu mogłabym w jakiś sposób jeszcze bardziej się usamodzielnić - mówiła nam spotkana przy wejściu do jednej z klatek Pani Janina. - Sklep jest potrzebny na tym pustkowiu. Tu chodzi nie tylko o wygodę, ale i komfort psychiczny. Nie będę już musiała co dwa dni wydzwaniać do syna, żeby mi kupił to czy tamto. Dla niego to nie było problemem, ale człowiek chce być samodzielny - dodaje.
Pozostałości po dawnym markecie na Braniborskim. Tak to wyglądało...
Budynek z siedmioma lokalami
W 2017 roku, budynek po dawnej Biedronce został wykupiony przez zielonogórskiego inwestora, Dariusza Liberę. Całość została gruntownie przebudowana. Nowy obiekt ma ok. 850 metrów kwadratowych powierzchni. Budynek jest podzielony na 7 lokali (351 mkw., 120 mkw., 58 mkw., 58 mkw., 120 mkw., 77 mkw., 60 mkw.) z czego największy przypadnie na market. Ponadto każdy lokal posiada samodzielne wejście z dużą witryna oraz węzeł sanitarny. Przed galerią będzie się również znajdował parking, który pomieści około 45 pojazdów.
Galeria Braniborska: sklep spożywczy, inteligentna siłownia, barber shop
Poza powierzchnią przeznaczoną dla sklepu spożywczego wewnątrz galerii znajduje się sześć lokali o powierzchni od 58 do 120 mkw. - Będzie się tam znajdował sklep spożywczy "Delikatesy Centrum". Najprawdopodobniej w przeciągu dwóch tygodni powinien on być już gotowy, zatem jest to już na etapie końcowym. Ponadto w pozostałych lokalach znajdować się będzie inteligentna siłownia, zakład fryzjerski barber shop oraz sklep zoologiczny z którym jesteśmy właśnie na etapie podpisywania umowy - wyjaśnia Dariusz Libera, właściciel firmy DreamPen.
Na chwilę obecną zatem cztery lokale są już wynajęte. Wśród nich największą powierzchnię zajmie oczywiście sklep spożywczy. W międzyczasie trwają również rozmowy odnośnie wynajmu pozostałych pomieszczeń.
CZYTAJ WIĘCEJ:
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?