Spotkanie w rektoracie odbyło się pod hasłem: "Zielonogórska pamięć dwudziestolecia". Okazją do podsumowania mijających dwóch dekad była rocznica pierwszych, wolnych wyborów parlamentarnych. W debacie mieli wziąć udział wszyscy prezydenci miasta, którzy od tego czasu sprawowali urząd. Pojawiło się tylko trzech. Roman Doganowski i Henryk Masternak są za granicą.
Żaden nie powtórzył kadencji
O czym debatowali byli lub obecni włodarze miasta oraz znaczące osoby Zielonej Góry? Dyskusja podążyła wielotorowo. Ale można z niej wysnuć trzy główne wątki, które pojawiały się w wypowiedziach większości. Po pierwsze - musimy w mieście zatrzymać młodych, żeby nie zasilali intelektem, zdolnościami i pieniędzmi innych miast. Po drugie - potrzebujemy zgody ponad politycznymi podziałami, dla zielonogórskiego dobra. Po trzecie - brakuje Zielonej Górze ciągłości władzy.
- Świetnie, że w ogóle doszło do debaty - rozpoczął gospodarz spotkania rektor prof. Czesław Osękowski. Po czym poruszył kilka ważkich aspektów. - U nas znamienne jest to, że żaden z prezydentów nie powtórzył kadencji. A trwanie i ciągłość władzy to podstawowa rzecz dla rozwoju miasta - zauważył profesor. - Poza tym trzeba wzmacniać naszą uczelnię, żeby zatrzymać na miejscu młodych ludzi. W innym wypadku miasto ulegnie degradacji.
Jesteśmy demokratyczni
Po Osękowskim głos zabrali prezydenci. Najpierw Zygmunt Listowski. - Każdy z nas lepiej lub gorzej realizował swoje koncepcje. Ważna jest współpraca z różnymi środowiskami, choć nigdy nie zaspokoimy potrzeb wszystkich. To prawda, musimy zrobić wszystko, żeby młodzi zechcieli zostać u nas - podkreślił obecny radny SLD.
Jego następczyni Bożena Ronowicz wpisała się nieco w nurt słów rektora. - Nie ma ciągłości w zarządzaniu miastem - zgodziła się i przypomniała, że już za prezydenta Masternaka powstała strategia rozwoju miasta. Strategia tak naprawdę niewykorzystana. Obecny rządzący Zieloną Górą Janusz Kubicki nie mógł się miasta... nachwalić. - W samorządzie doszliśmy do etapu, w którym próbujemy się pojednać ponad politycznymi podziałami. Czego przykładem jest rozpoczęcie - po tylu latach nieudanych prób - budowy basenu i hali.
Jesteśmy coraz bardziej demokratyczni. Kiedy budujemy ścieżki rowerowe, to wsłuchujemy się w głos miłośników kolarstwa. Zielona Góra jest wspaniałym miastem, z dużym potencjałem - rozpływał się w zachwytach Kubicki. - Nigdy nie będziemy Warszawą, Poznaniem. Porównujmy się z miastami podobnymi wielkością do nas. Bo niestety nie do końca potrafimy docenić to, co robimy.
Więcej o debacie i wnioskach, jakie były te mijające 20 lat, oraz czego potrzebuje Zielona Góra w najbliższym numerze "Tygodnika Zielonogórskiego".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?