Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zielonogórska porodówka. Oddział potrzebuje pomocy?

Leszek Kalinowski 68 324 88 74 [email protected]
Elżbieta i Daniel Drzymałowie cieszą się z narodzin Antoniego (2.960 gram, 54 cm) i chwalą zielonogórską porodówkę
Elżbieta i Daniel Drzymałowie cieszą się z narodzin Antoniego (2.960 gram, 54 cm) i chwalą zielonogórską porodówkę Mariusz Kapała
- Czy coś się zmieniło na naszej porodówce? - pyta pani Joanna, spodziewająca się dziecka. Zastanawia się, gdzie miałoby przyjść na świat.

To zależy, co mamy na myśli. Jeśli chodzi o wygląd, to oddział ginekologiczno-położniczy wciąż jest w latach 70. Natomiast jeśli chodzi o rozwój, to zmieniło się bardzo dużo. Oddział uzyskał III - najwyższy - stopień referencyjności. Oznacza to, że pacjenci z południa regionu nie muszą już jeździć do ośrodków klinicznych w innych województwach.

- Jesteśmy największym oddziałem w województwie, mamy 78 łóżek, 21 lekarzy, 70 pielęgniarek i położnych - wylicza ordynator Sławomir Gąsior. - Działa u nas zespół poradni ginekologicznych, w zeszłym roku powstał pododdział ginekologii onkologicznej. Mamy bezpłatną szkołę rodzenia...
- A sale komercyjne? - dopytujemy.
- Ani za rodzinną salę porodu, ani za osiem jednoosobowych pokoi nie pobieramy opłat - wyjaśnia ordynator. - Jest informacja, że zostały one wyremontowane dzięki Fundacji ,,Radość rodzicielstwa" i kto chce, może pomóc, wpłacając dobrowolnie jakąś sumę.
- A mnie przeraża wygląd oddziału. Tu się świat zatrzymał. A w Nowej Soli jest jak w Leśnej Górze, czysto, nowocześnie - pisze do nas jedna z młodych mam.

Ordynator Gąsior przyznaje, że to jest problem. Bo dziś nowocześnie jest w marketach, urzędach, a w szpitalu? Lata 70. Potrzeba gruntownej modernizacji. Oddział wygląda najgorzej w województwie. Ale sam sobie nie poradzi. Stara się o unijne pieniądze i liczy, że może pomogą politycy, samorządowcy...

Mimo tych problemów o braku pacjentów nie można mówić. Przeciwnie pomoc znajduje tu co roku ponad 5 tysięcy kobiet. I choć wszędzie słyszy się o spadku narodzin, w innych szpitalach także, to Zielona Góra od trzech utrzymuje wysoką liczbę urodzeń - 1,8 tysięcy.
Co przyciąga przyszłe mamy? Fakt, że to tu można uzyskać pomoc, gdyby było coś nie tak...

- Tylko w zeszłym roku mieliśmy 40 porodów przed 31. tygodniem ciąży, dzieci ważyły mniej niż 1.200 gram - podkreśla ordynator Gąsior. - 42 procent porodów odbywa się przez cesarskie cięcia. Co jeszcze przeszkadza oddziałowi? - Niska wycena procedur, wartość kontraktu, powodująca wydłużanie się kolejek. Termin operacji wyznaczamy na kwiecień przyszłego roku - mówi S. Gąsior.

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska