Nic z tego. Z Turowem zagraliśmy bardzo słabo, bojaźliwie i nieskutecznie. Po raz kolejny okazało się, że albo zrobiono błąd przy niektórych zakupach (na przykład wysokich graczy), albo ci, na których stawiano, że pociągną zespół, nie wywiązują się z zadania. A skoro tak, to może trzeba zmienić powszechnie obowiązujący pogląd, że nasza drużyna może w tym sezonie sięgnąć po coś więcej niż brąz?
W poprzednim sezonie naszym problemem była zbyt krótka ławka. Teraz może jest na niej więcej zawodników, ale zmiennicy albo nie dostają szansy, albo są zbyt słabi by dać ekipie coś więcej. Narzekaliśmy, że grę często musi w pojedynkę ciągnąć Walter Hodge. Temat jakby powrócił w całej okazałości w sobotnie popołudnie. Portorykańczyk znów grał sam, bo jego koledzy byli schowani i apatyczni.
Więcej czytaj we wtorkowym, 4 grudnia, papierowym wydaniu ,,GL"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?