To pytanie na czasie, po tym jak rzeźbie przy basenie prezydent Janusz Kubicki najpierw kazał wyciąć przyrodzenie, a później po awanturze z powrotem je przymocować.
O 13.00 przed hotelem panuje spory ruch. Goły Bachusik nikomu nie przeszkadza. - A fiutka ma? - przechodząca kobieta lekko się pochyla. I oddycha z ulgą. - Eunuchem nie jest.
- To Kubicki? Żeby tylko go nie potraktowali tak, jak przy basenie - śmieją się Ireneusz Bieńkowski i Łukasz Potylicki, którzy na chwilę przerwali pracę przy remoncie deptaka. - Podoba się nam. Może zostać symbolem Zielonej Góry.
- Brzydki - kręci głową ich kolega Michał Tomczyk.
- Hi, hi, hi - śmieje się przechodząca obok Dorota Kożuszko. - Świetna zabawa. I dobry pomysł, żeby takie rzeźby zdobiły miasto.
Podobnego zdania jest Danuta Wiśniewski z synem Mariuszem. - Zaraz kojarzy się z Bachusem i winem - komentuje.
- Podoba mi się, ale czemu jest taki mały? Powinien być o połowę większy - zauważa Henryk Kulczewski. - Ale na pewno będzie ozdobą miasta.
- Słyszałam wcześniej o Bachusikach. Tylko czemu są takie małe? Ten jest ładny - dodaje Urszula Zemła.
Przechodniów interesowało czy Bachusik będzie stał w tym miejscu, jak będzie przymocowany, czy nikt go nie ukradnie. Przed hotelem Śródmiejskim w sierpniu stanie normalna rzeźba Bachusa. Niewielki Pędzibeczek będzie natomiast turlał swoją beczkę do ratusza. Mamy nadzieję, że nikt go nie ukradnie. Sporo waży.
- Cięęężki! Podoba mi się! - sapie z wysiłku mały Andrzej Stencel. Podnosi Pędzibeczka kilka centymetrów nad ziemię. Przyszedł tutaj razem z Elżbietą Kopczyńską. - Widziałam zdjęcia Bachusików w "Gazecie", ale w rzeczywistości wyglądają inaczej. Ciekawiej. Bardzo mi się podobają - mówi pani Elżbieta. - I zaraz kojarzą się z Zieloną Górą. W końcu jesteśmy miastem winiarzy.
Przy Bachusiku kuca Arkadiusz Rosiak z dziećmi Ewą i Maćkiem. Ewa chowa się za plecy taty. Maciek nie może się zdecydować, czy dotknąć to coś, czy też nie.
- Spróbuj, tu można pogłaskać Bachusika - tata kładzie rękę na głowie figurki.
- Jest taka legenda, że jak się odpowiednio pogłaska Bachusika po głowie, to zyskuje on tyle energii, że może przesunąć o krok beczkę - zachęca Kajetan Suder z urzędu miasta, który razem z nami obserwuje reakcje zielonogórzan. I cieszy się: - Większość opinii jest pozytywna.
Tymczasem mały Maciek zdecydował się pogłaskać Bachusika. Rzeźba bardzo podoba się jego tacie. - Z daleka ją widać. I zaraz wiadomo, o co chodzi. Mam nadzieję, że w mieście stanie ich więcej - mówi Rosiak.
Do naszego minisondażu dołącza się Barbara Kaczała, reporterka Radia Zielona Góra i z mikrofonem krąży wokół Pędzibeczka. Oj, podoba się.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?