- Przychodzę prawie codziennie na lodowisko i bardzo dziwię się, że do 15.00 nie ma tutaj amatorów jazdy na łyżwach - zastanawia się Henryk Rzechówka, 70-letni świebodzinianin. - Dlaczego na tafli nie ma młodych?
J. Aszakiewicz: Proponowałem szkołom
Pan Henryk przez długie lata uczył wychowania fizycznego w ogólniaku, był też wicedyrektorem szkoły. - Po wojnie jeździliśmy na własnoręcznie wykonanym sprzęcie, stelaż robiło się z drewna, a płozę z drutu, i trzeba było odpychać się za pomocą kijków - wspomina. - W latach 50-tych czy 60-tych cała Polska uprawiała ten sport, i nie rozumiem, czemu nasze lodowisko świeci pustkami?!
Jego zdaniem lodowisko jest za mało rozreklamowane i nie pamiętają o nim nauczyciele. Tymczasem przy obiekcie ośrodka sportu i rekreacji pojawiają się dwie licealistki, Katarzyna i Dorota. - To w naszym mieście jest lodowisko? I to aż od trzech lat? Nic na ten temat nie wiedziałam - dziwi się Dorota. - A u mnie w domu marnują się łyżwy. Teraz na pewno przyjdę pojeździć!
Jan Różański, gospodarz obiektu, przyznaje że lodowiska zapełnia się pod wieczór. - Chyba że mamy ferie - zauważa. - Wtedy młodzi ludzie przychodzą od rana.
- Proponowałem szkołom, by organizowały tutaj lekcje wychowania fizycznego, niestety nie odwiedzają nas uczniowie z nauczycielami - stwierdza Jarosław Aszakiewicz, dyrektor OSiR-u. - Przecież każdy może u nas jeździć na łyżwach za darmo, a takiej zimy jak ta nie było dawno!
D. Bekisz: Miasto ufunduje sprzęt!
Ale Ewa Chodkiewicz, dyrektorka położonego obok obiektu Gimnazjum nr 1 twierdzi, że niektóre lekcje wuefu odbywają się na lodowisku. - Z tym że nie chodzą tam duże grupki naszej młodzieży, uczniowie nie mają sprzętu i w mieście nie ma odpowiedniej wypożyczalni - zauważa pani dyrektor.
Inaczej jest na zielonogórskim lodowisku przy ul. Chopina, sąsiadującym z Gimnazjum nr 6. - Uczniowie, którym towarzyszy nauczyciel mogą bezpłatnie korzystać z obiektu - wyjaśnia Jerzy Dalecki, dyrektor szkoły. - Codziennie jakaś klasa ma zajęcia na lodzie.
W Zielonej Górze miasto ufundowało szkołom kaski, kijki czy krążki do hokeja, a łyżwy uczniowie pobierają nieodpłatnie z wypożyczalni.
- W ubiegłym roku sugerowałem dyrektorom szkół, by niektóre lekcje przeprowadzali na lodowisku - informuje Dariusz Bekisz, burmistrz Świebodzina. - Ale zarówno nauczyciele jak i uczniowie musza tego chcieć. A urząd chętnie ufunduje na ten cel 30 par łyżew.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?