MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Znajomi wyjechali

(th)
Wielkie markety nie cieszą Krzysztofa Omieljańczyka, który ma rodzinny sklep. Jest natomiast zadowolony, że Żagań coraz bardziej tętni życiem.
Wielkie markety nie cieszą Krzysztofa Omieljańczyka, który ma rodzinny sklep. Jest natomiast zadowolony, że Żagań coraz bardziej tętni życiem. Aleksander Majdański
Żaganianie chwalą odremontowaną wieżę widokową, powstającą salę sportową i nowy szpital. Jako minus obecnej władzy podają zaniedbany pałac, dziurawe chodniki i brak pracy.

Jaki Żagań był cztery lata temu? Straszyła w nim rozsypująca się wieża po kościele ewangelickim, nikomu niepotrzebne przedszkole przy ul. (wtedy jeszcze) gen Karola Świerczewskiego. Mieliśmy jeszcze ogromne korki w mieści i opuszczone fabryki. Minęły cztery lata. Czy coś się zmieniło? Postanowiliśmy spytać o to mieszkańców.

Znajomi wyjechali

- Gdy spaceruję lub jeżdżę po mieście przeraża mnie jedna sprawa. Widzę wiele nieznajomych twarzy, starszych lub dziecięcych. Nie ma natomiast znajomych - mówi Paweł Chwałek, taksówkarz. - Moi koledzy z podwórka wyjechali szukać pracy za granicą. Widać tu nie stwarza się im odpowiednich warunków.

Pracy jest niewiele więcej niż cztery lata temu. Syndycy z firm żagańskich powyjeżdżali, ale te zatrudniają mniej ludzi niż "za komuny". - Technika idzie do przodu, maszyny robią wiele za człowieka - słyszymy od kolejnych żagańskich fabrykantów. - Ale też nie ma rąk do pracy. Wszyscy uciekają.

- Uciekają, bo tu muszą pracować za 600 złotych miesięcznie - odpowiadają bezrobotni spod pośredniaka.

Ale szanse ciągle są. - Dobrze, że sprzedano strefę przemysłową. Może będzie w niej praca i to dobrze płatna - zaznacza Krzysztof Omieljańczyk.

On jednak zajęcie ma. Jego przeraża coś, co wielu innych cieszy. Cztery lata temu w Żaganiu narzekano, że na zakupy do dużego sklepu trzeba jeździć do Żar. Teraz, dokładnie od soboty, działa Tesco. - Mamy swój rodzinny interes i ten market to nie jest nasza największa radość - mówi K. Omieljańczyk.

- A niektórzy jeszcze nie mogą przeboleć, że on w centrum miasta powstaje. Szczególnie prowadzący drobne sklepiki spożywcze - dorzuca Iwona Haniszewska. - Jednak wiadomo, że zawsze będzie ktoś niepocieszony.

Tylko Czarni gorzej grają

- Ja tam z Tesco się cieszę. Jak i z powstającej koło mnie hali sportowej - mówi Tadeusz Walczak, starszy pan, wielki fan sportu, szczególnie Czarnych Żagań i krakowskiej Wisły. - To wspaniała sprawa dla naszych młodych zawodników. Tylko te chodniki w mieście mnie wkurzają.

W ostatnim czasie wymieniono wiele kabli i z tego powodu ryto w ziemi. - Ktoś wydał miliony na nowe oświetlenie, świetne chodniki, a teraz się to rozkopało i położyło od nowa na odczepnego. Wstyd dla tych, którzy za to odpowiadają - denerwuje się piłkarski kibic.

- No i jeszcze ci Czarni grają gorzej niż cztery lata temu - podpowiada P. Chwałek, też fan piłkarski.

Wielu narzeka na służbę zdrowia, także i żagańską. Ale podobno nie jest aż tak źle. - Mamy nowy szpital, wszystko w jednym miejscu i karetkę nam podarowali. Coraz lepsze warunki pracy i leczenia się - wylicza Adam Barczyk, na co dzień pracujący właśnie w służbie zdrowia.

Cztery lata temu nie było też obwodnicy.- Na pewno znacząco odciążyła ona ruch w mieście. Pracuję za kółkiem i widzę to doskonale. A jako że z natury nie lubię narzekać, to listy ewentualnych drogowych bubli nie będę tworzył - zapewnia P. Chwałek.

Gdzie się podziały pociągi?

Od wielu lat podkreślano, że Żagań ma się stać turystycznym centrum. Aż wreszcie burmistrz Sławomir Kowal poprosił o zaprzestanie takich określeń. Chyba go drażniły. W turystę jednak władze inwestują. Rozwija się muzeum z makietą tunelu Harry, którym uciekali brytyjscy piloci, a nie Steve McQueen na motorze. Odbudowano też wieżę ewangelicką i zrobiono na niej taras widokowy. - Super sprawa. Widzę, że tu naprawdę dużo ludzi się kręci - mówi I. Haniszewska. - Tylko czemu nikt się nie zajmie pałacem. Wiele przy nim się nie robi. Jak tak dalej pójdzie to się rozsypie. A to w końcu nasza perełka.

- I jeszcze te fontanny. Mogłyby znów działać, jak jeszcze kilka lat temu - przypomina T. Walczak.

A czy ta na placu Słowiańskim nie działa? - A co to za działanie. Leci woda z jednego otworu. To jak ja miałbym dobrą zelówkę tylko w jednym bucie i powiedziałbym, że mam sprawne obuwie - obrazowo tłumaczy mieszkaniec Żagania.

Mamy więc w Żaganiu nową obwodnicę, cudowną wieżę, popularne, szczególnie wśród obcokrajowców muzeum, no i jeszcze Tesco. - Tylko co z tego skoro, pociągi już do nas prawie wcale nie dojeżdżają, jak choćby jeszcze cztery lata temu - podsumowuje A. Barczyk.

- A pamiętam jeszcze, czego tu cztery lata temu nie było. I dużo się od tego czasu zmieniło. Mam przecież cudowną żonę Agnieszkę i naszą ukochaną córeczkę Polę. To dla mnie największa zmiana przez ostatnie cztery lata - kończy P. Chwałek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska