Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Znak zniknął, ale walka o miejsca na Salomei trwa

(abi)
Znak zakazujący parkowanie już zniknął. Ale okazuje się, że już tęsknią za nim niektórzy mieszkańcy, a problemy narastają.
Znak zakazujący parkowanie już zniknął. Ale okazuje się, że już tęsknią za nim niektórzy mieszkańcy, a problemy narastają.
Na ulicy Salomei stał znak zakazujący parkowanie samochodów po jednej stronie ulicy. Było to miejsce wyjątkowe, gdyż znak dotyczył tylko fragmentu ulicy, i tylko część dzielnicy domków jednorodzinnych.

Po naszej interwencji na prośbę Czytelników, władze miasta uznały, że faktycznie nie powinien on tam stać. Zapadła decyzja o jego usunięciu. Znak zniknął. I zaczęły się dalsze problemy mieszkańców tego rejonu miasta. - Sąsiadka, pani Ania, która tak bardzo walczyła ze znakiem, teraz uważa, że ma problemy z wyjazdem z garażu - powiedziała nam pani Emilia już po ściągnięciu znaku. - Wzywała policję, twierdząc, że źle parkujemy swoje auta przed domem. A tu chyba problemem jest jej zwykła złośliwość.

Także o złośliwość podejrzewa swoich sąsiadów pani Anna. - Zgodnie z przepisami, nie wolno zastawiać ludziom wjazdu do garażu - mówi kobieta. - A sąsiedzi tak właśnie zrobili. Więc prosiłam o interwencję policję.
W efekcie policjanci nakazali pani Emilii przesunięcie auta. - To było dosłownie tylko kilkanaście centymetrów - zapewnia kobieta posądzana o utrudnianie sąsiadce wyjazdu z garażu.
- Mamy konflikt sąsiedzki, i to jest przykre - mówi pani Anna. - Ale uważam, że jeżeli będziemy stosowali się do przepisów, będziemy mogli normalnie żyć. Wystarczy nie blokować wjazdu i parkować auta dwoma kołami na chodniku.

Pani Emila twierdzi natomiast, że jedynym sposobem na rozwiązanie problemu jest... powrót znaku na ul. Salomei. - Wystąpię do urzędu miasta, razem z innymi sąsiadami, by znak postawiono w tym samym miejscu.
Czy ten problem da się rozwiązać spokojnie, po ludzku?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska