Kuchenki gazowe na osiedlach Pomorskim, Śląskim i Raculce eksplodowały 30 listopada. Do najsilniejszego wybuchu doszło w klatce 1e na Pomorskim. W najtrudniejszym położeniu znalazła się rodzina Wiatrowiczów. Na szczęście, nie została sama bez pomocy. Zamieszkała w klubowym lokalu Falubazu. A remont zniszczonego lokum zaproponowała firma Rajbud.
Ostatecznie naprawę na zlecenie spółdzielni przeprowadziło Przedsiębiorstwo Budownictwa Ogólnego z Zielonej Góry. Pojawiła się nowa ściana osłonowa, ścianki działowe i okna. Do Rajbudu należy wykończenie mieszkania. Jest piątek w zeszłym tygodniu. Jesteśmy świadkami przekazania kluczy do lokalu. W jednym z pomieszczeń, które służyło za pokój gościnny, kręcą się budowlańcy. Planują zakres prac remontowych.
Justyna i Krzysztof Wiatrowiczowie nie wyglądają na szczęśliwych. - Nie cieszycie się, że niedługo wrócicie do domu? - Wolałabym sprzedać to mieszkanie - mówi ze smutkiem Justyna Wiatrowicz. Kiedy tutaj jestem, przypominają mi się tamte dramatyczne wydarzenia. Nie wiem, czy potrafiłabym tu spokojnie zasnąć. Dziś boję się każdego najmniejszego szelestu w nocy. A Krzysztof Wiatrowicz dodaje: - Nie mamy wyjścia. Wrócimy na Pomorskie.
Filip Gryko z Rajbudu przekonuje małżeństwo, aby zbyt szybko nie rezygnowało z lokalu: - Za dwa, trzy lata możecie się zastanowić, ale przynajmniej spróbujcie uporać się z tym koszmarem. W ten sam piątek Rajbud przedstawił poszkodowanym ciekawą propozycję. - Nie tylko zrobimy bezpłatny remont mieszkania - mówi Gryko. - Wyposażymy też łazienkę państwa Wiatrowiczów w wannę, umywalkę i inny sprzęt.
- Każda pomoc jest na wagę złota - cieszy się J. Wiatrowicz. Mieszkanie zostanie odnowione do końca marca. Wychodząc od Wiatrowiczów zauważyliśmy gruz. Firma Lift Service z Lublina zdemontowała nieczynny dźwig. Nowy pojawi się na dniach.
Wybuch gazu ciężko doświadczył też Halinę i Zbigniewa Borkowskich z klatki 5c na Śląskim. Ich mieszkanie doszczętnie spłonęło. Rodzina zamieszkała w lokalu zastępczym w CKU. Ale i w przypadku Borkowskich wszystko idzie ku dobremu. Ich mieszkanie jest już wyremontowane.
- Bardzo się cieszę, że wkrótce wrócimy do domu - mówi Halina Borkowska. - Początkowo miałam jakieś obawy, ale teraz wiem, że wszystko jakoś się ułoży. Mam świadomość, że to już jest zupełnie inny dom. Praktycznie zaczynamy wszystko od nowa. H. Borkowska dodaje, że teraz skupi się na umeblowaniu mieszkania. Kto w tym pomoże? My już wiemy, ba, nawet widzieliśmy meble. Gdzie? O tym w jutrzejszej ,,Gazecie Lubuskiej".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
