Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Znów będą emigrować z Klępska do Australii

Eugeniusz Kurzawa 0 68 324 88 54 [email protected]
Janina Szłyk i Tomasz Furtak spotykają się w ostatnich dniach bardzo często, muszą bowiem podopinać wszelkie szczegóły "emigracji do Australii”
Janina Szłyk i Tomasz Furtak spotykają się w ostatnich dniach bardzo często, muszą bowiem podopinać wszelkie szczegóły "emigracji do Australii” fot. Tomasz Gawałkiewicz
Trwa zapinanie na ostatni guzik ciekawego widowiska historycznego. Już od piątku, 3 lipca, będziemy mogli uczestniczyć w niepowtarzalnym zdarzeniu - tzw. rekonstrukcji historycznej, która w tym roku obrosła dodatkowym, ciekawym programem. Warto poznać szczegóły i przyjechać do Sulechowa, Ochli, Klępska i Cigacic..

- Przygotowania idą pełną parą, spotykamy się w Klępsku, ćwiczymy z księdzem Banasiem, ustalamy listę nazwisk emigrantów i kto z nas, mieszkańców wsi, będzie ich reprezentował; w sumie w tym roku "emigruje" 125 osób - przekazuje jednym tchem Janina Szłyk z Klępska, uczestniczka, zarazem organizatorka historycznej rekonstrukcji.

Przypomnienie emigracji do Australii mieszkańców Klępska i okolic w 1838 r. stało się w ub. r. hitem lata, zresztą nagrodzonym później przez samorządową kapitułę w Poznaniu. W tym roku, w dniach 3-5 lipca impreza znów zostanie przypomniana dla mieszkańców regionu.

Trzy emigracyjne dni

Nie przeocz "emigracji"!

Spotkanie w Klępsku zaczyna się w sobotę, 4 lipca o godz. 13.00 w kościele. Po dwóch godzinach historyczny wyjazd stamtąd do Cigacic.

- Wysyłałem maile, były telefony do ambasady Australii, ale nie ma odzewu, nie wiemy czy ktoś przyjedzie do Klępska - wyjaśnia Edward Fedko, kierownik ratuszowego biura promocji. - Natomiast powiększa się grupa ludzi zainteresowanych tym tematem, którzy niedawno byli w Australii. Przykładem Andrzej Kugielski, ksiądz z Bobowicka, który na antypodach spotkał się z potomkami katolickich osadników z Dąbrówki Wlkp.

Tegoroczna rekonstrukcja wyjazdu obrosła w dwie poważne imprezy, dlatego całość odbędzie się w ciągu trzech dni. Pierwszy (3 lipca) to konferencja naukowa poświęcona emigracji z Polski i nie tylko. - Chcemy na wykładach w zborze pojawić się w strojach wyjazdowych - zapowiada pani Janina.

- W sobotę mamy "właściwą emigrację", co połączyliśmy z flisem odrzańskim, który akurat w tym dniu zawija do Cigacic - wyjaśnia Tomasz Furtak, dyrektor domu kultury.

Zobacz to koniecznie

- Wyruszymy wozami spod kościoła w Klępsku, ale pojedziemy do Sulechowa polnymi drogami, nie asfaltem jak poprzednio - wtrąca J. Szłyk. - A z Sulechowa dojedziemy do Cigacic tzw. starą drogą.

- I po dotarciu do portu od razu wzdłuż nasypu dojeżdżamy do galar, gdzie część uczestników widowiska wsiądzie, żeby Odrą dopłynąć "do Hamburga", czyli do portu węglowego - zapowiada T. Furtak. - Będzie spory rozmach, wiem że imprezą interesuje się wiele mediów, w tym zagranicznych, będzie Telewizja Brandenburgia, nasza TV Odra.

W trzecim dniu (5 lipca) w skansenie w Ochli zaplanowano pokaz przygotowań do wyjazdu. Niezbyt to chronologicznie, ale zadecydował sobotni, "sztywny" termin przypłynięcia flisu do Cigacic i możliwość skorzystania przez "emigrantów" z flotylli. - W skansenie będzie zbijanie kufrów i skrzyń, szycie odzieży, także pokaz filmu z zeszłego roku - ciągnie Fedko.

- Liczę, iż w tym roku uda się nam wierniej niż poprzednio oddać atmosferę emigracji, pilnuje tego pani Anitta Maksymowicz z Muzeum Ziemi Lubuskiej - sugeruje J. Szłyk. - Szyjemy sobie fartuchu w duchu epoki, zamiast zeszłorocznych walizek, których w 1838 r. nie było, pojawią się kuferki, skrzynie.
Warto to wszystko obejrzeć, do czego zachęcamy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska