- Przygotowania idą pełną parą, spotykamy się w Klępsku, ćwiczymy z księdzem Banasiem, ustalamy listę nazwisk emigrantów i kto z nas, mieszkańców wsi, będzie ich reprezentował; w sumie w tym roku "emigruje" 125 osób - przekazuje jednym tchem Janina Szłyk z Klępska, uczestniczka, zarazem organizatorka historycznej rekonstrukcji.
Przypomnienie emigracji do Australii mieszkańców Klępska i okolic w 1838 r. stało się w ub. r. hitem lata, zresztą nagrodzonym później przez samorządową kapitułę w Poznaniu. W tym roku, w dniach 3-5 lipca impreza znów zostanie przypomniana dla mieszkańców regionu.
Trzy emigracyjne dni
Nie przeocz "emigracji"!
Spotkanie w Klępsku zaczyna się w sobotę, 4 lipca o godz. 13.00 w kościele. Po dwóch godzinach historyczny wyjazd stamtąd do Cigacic.
- Wysyłałem maile, były telefony do ambasady Australii, ale nie ma odzewu, nie wiemy czy ktoś przyjedzie do Klępska - wyjaśnia Edward Fedko, kierownik ratuszowego biura promocji. - Natomiast powiększa się grupa ludzi zainteresowanych tym tematem, którzy niedawno byli w Australii. Przykładem Andrzej Kugielski, ksiądz z Bobowicka, który na antypodach spotkał się z potomkami katolickich osadników z Dąbrówki Wlkp.
Tegoroczna rekonstrukcja wyjazdu obrosła w dwie poważne imprezy, dlatego całość odbędzie się w ciągu trzech dni. Pierwszy (3 lipca) to konferencja naukowa poświęcona emigracji z Polski i nie tylko. - Chcemy na wykładach w zborze pojawić się w strojach wyjazdowych - zapowiada pani Janina.
- W sobotę mamy "właściwą emigrację", co połączyliśmy z flisem odrzańskim, który akurat w tym dniu zawija do Cigacic - wyjaśnia Tomasz Furtak, dyrektor domu kultury.
Zobacz to koniecznie
- Wyruszymy wozami spod kościoła w Klępsku, ale pojedziemy do Sulechowa polnymi drogami, nie asfaltem jak poprzednio - wtrąca J. Szłyk. - A z Sulechowa dojedziemy do Cigacic tzw. starą drogą.
- I po dotarciu do portu od razu wzdłuż nasypu dojeżdżamy do galar, gdzie część uczestników widowiska wsiądzie, żeby Odrą dopłynąć "do Hamburga", czyli do portu węglowego - zapowiada T. Furtak. - Będzie spory rozmach, wiem że imprezą interesuje się wiele mediów, w tym zagranicznych, będzie Telewizja Brandenburgia, nasza TV Odra.
W trzecim dniu (5 lipca) w skansenie w Ochli zaplanowano pokaz przygotowań do wyjazdu. Niezbyt to chronologicznie, ale zadecydował sobotni, "sztywny" termin przypłynięcia flisu do Cigacic i możliwość skorzystania przez "emigrantów" z flotylli. - W skansenie będzie zbijanie kufrów i skrzyń, szycie odzieży, także pokaz filmu z zeszłego roku - ciągnie Fedko.
- Liczę, iż w tym roku uda się nam wierniej niż poprzednio oddać atmosferę emigracji, pilnuje tego pani Anitta Maksymowicz z Muzeum Ziemi Lubuskiej - sugeruje J. Szłyk. - Szyjemy sobie fartuchu w duchu epoki, zamiast zeszłorocznych walizek, których w 1838 r. nie było, pojawią się kuferki, skrzynie.
Warto to wszystko obejrzeć, do czego zachęcamy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?