W środę, 22 lipca do gorzowskich policjantów zgłosiła się kobieta, która została oszukana. Przed południem zadzwonił do niej mężczyzna i podał się za jej wnuczka. Twierdził, że miał wypadek i potrzebuje pieniędzy. Do rozmowy włączył się inny mężczyzna, który przekonywał, że jest funkcjonariuszem. Mówił, że gotówka jest potrzebna, aby wnuczek mógł wyjść na wolność.
Będąc w ciągłym kontakcie telefonicznym przekazywał kobiecie instrukcje dotyczące odbioru pieniędzy. Starsza kobieta zebrała 40 tys. zł. i w umówionym miejscu spotkała się z nieznanym mężczyzną. Ten przekonywał, że wszelka dokumentacja dotycząca przekazania pieniędzy jest już przygotowana i niedługo zostanie dostarczona. Dopiero po pewnym czasie kobieta zorientowała się, że została oszukana, a nikt z jej rodziny nie potrzebował pomocy.
Tego samego dnia do mundurowych zgłosiły się także trzy inne mieszkanki Gorzowa, które poinformowały o podobnych telefonach. Kobiety nie przekazały jednak żadnych pieniędzy. Oszuści przekonywali, że są ich daleką rodziną i jadą w odwiedziny. Jeden z telefonów ponownie dotyczył wnuczka i rzekomego wypadku.
Oszuści często wykonują kilka połączeń. Pierwsze z nich ma sprawić, że będziemy pewni co do tego, że dzwoni do nas oszust. Chwilę później telefonuje fałszywy funkcjonariusz, który przekonuje, że uczestniczymy w zorganizowanej akcji policji. Przypominamy o tym, że funkcjonariusze z nikim nie kontaktują się w ten sposób i policjant nigdy nie odbiera pieniędzy. Jeśli mamy jakiekolwiek wątpliwości co do tego z kim rozmawiamy, natychmiast się rozłączmy i poinformujmy o tym policję oraz rodzinę.
Przeczytaj też:Ciężarna kobieta nie żyje. Czy zabiła ją sąsiadka? (wideo)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?