MKTG SR - pasek na kartach artykułów

ZUS nie odłożył studentom części składek na ich przyszłą emeryturę

Katarzyna Borek 68 324 88 37 [email protected]
Sprawa dotyczy osób, które do czasu wejścia w życie reformy emerytalnej (do stycznia 1999 r.) nie miały 15 lat tzw. okresów składkowych, czyli lat rzeczywistej pracy zawodowej (w przeciwieństwie do tzw. okresów nieskładkowych).

W takiej sytuacji są tysiące absolwentów wyższych uczelni. Wśród nich 35-letnia Agnieszka Bordych, która kończyła polonistykę w Zielonej Górze. Wtedy była święcie przekonana, że okres studiów w całości wlicza się do jej emerytury. Teraz z przejęciem śledzi medialną burzę, jaka przetacza się przez dzienniki. Alarmują one, że państwo wielu takim osobom jak ona nie przelało składek za czas nauki.

Czytaj też: ZUS: ludzie oceniają nas pozytywnie!

- To znaczy, że mój kapitał początkowy, od którego również będzie zależeć wysokość mojej przyszłej emerytury jest niższy, niż miał być? - upewnia się pani Agnieszka. - Jakim cudem? - pyta.

Cudem przepisów emerytalnych. Przyjmują, że c**zas studiów to okres nieskładkowy. ZUS może go wliczyć w tzw. nasz staż emerytalny**, ale jedynie w wysokości odpowiadającej 1/3 okresów składkowych.

Czyli jeśli ktoś do 1999 roku przepracował tylko rok, ma zaledwie 12 miesięcy okresów składkowych. I to właśnie od nich oblicza się 1/3 okresów nieskładkowych za studia. W efekcie z pięciu lat studiowania do emerytury bierze się zaledwie cztery miesiące… Aby wliczyć do kapitału początkowego cały okres studiów, trzeba było przepracować do stycznia 1999 roku 15 lat.

Czytaj też: Sprawdzaj informacje o swoich składkach na ZUS

- Ja zaczęłam studiować przed reformą, a skończyłam po… - mówi pani Agnieszka. W związku z tym na jej konto nie wpłyną żadne składki, bo graniczną datą ich naliczania był rok 1999.

To niesprawiedliwe! Dlatego sprawą ma zająć się Mieczysław Augustyn, przewodniczący senackiej komisji rodziny i polityki społecznej. Chce wystąpić do ZUS-u i ministerstwa pracy o stanowiska w tej sprawie. My już je poznaliśmy.

Centrala ZUS-u odpowiedziała nam jasno: okres studiów jest okresem nieskładkowym, a więc nieodprowadzane są w tym czasie jakiekolwiek składki (w tamtych latach było to nawet prawnie niemożliwe). Owszem, okres nieskładkowy uzupełnia staż emerytalny, który wpływa na wysokość emerytury, ale z samymi składkami nie ma to nic wspólnego. A z czym?

Ministerstwo pracy tłumaczy: ponieważ przed 1 stycznia 1999 r. ZUS nie prowadził ewidencji opłacanych składek, za okres ubezpieczenia do końca 1998 r. (w miejsce faktycznie opłaconych składek) wprowadzono mechanizm zastępczy.

"Tak więc sytuacja osób studiujących przed 1 stycznia 1999 r. jest znacznie korzystniejsza niż tych, którzy studiowali po tej dacie, gdyż tym pierwszym okres studiów, w rozmiarze nie przekraczającym 1/3 uwzględnionych okresów składkowych, jest zaliczany do stażu, od którego zależy wysokość kapitału początkowego, a w konsekwencji emerytury, a tym drugim - jeżeli nie przystąpili dobrowolnie do ubezpieczenia - w ogóle nie jest uwzględniany” - kwituje ministerstwo.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska