Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

- ZUS skazał mnie na nędzę, choć ciężko harowałem - rozpacza pan Wiesław

Danuta Kuleszyńska 68 324 88 43 [email protected]
- Nim zostałem rencistą harowałem jak wół przez prawie 30 lat! W nagrodę ZUS przeliczył mi rentę jak bezrobotnemu śmieciarzowi - denerwuje się pan Wiesław (prosi o niepodawanie jego nazwiska)
- Nim zostałem rencistą harowałem jak wół przez prawie 30 lat! W nagrodę ZUS przeliczył mi rentę jak bezrobotnemu śmieciarzowi - denerwuje się pan Wiesław (prosi o niepodawanie jego nazwiska) Fot. Mariusz Kapała
- Żyję na skraju ubóstwa, bo ZUS nie dość, że mnie oszukał, to jeszcze z zemsty zabrał mi część renty! - rozpaczał wczoraj pan Wiesław. Wicedyrektor ZUS Wincenty Lalko: - ZUS nic nie zabrał. To ten pan brał więcej niż mu się należało.

Wiesław P. (nazwisko do wiadomości redakcji) ma 61 lat i powody do zmartwień. Jeszcze w sierpniu zeszłego roku dostawał z ZUS na rękę 978 zł renty. Miesiąc później zakład obciął mu świadczenie do 692 zł! - To dla mnie katastrofa - łapie się za głowę Czytelnik. - Wpadłem w długi, żyję na skraju ubóstwa, bo za te pieniądze nie da się utrzymać rodziny! Żona jest po dwóch operacjach, ciężko choruje, nie ma pracy. Córka chodzi do gimnazjum... Nie starcza nam na chleb, nie mam na lekarstwa. To wstyd, że muszę teraz pukać do opieki społecznej i prosić ludzi o pomoc.

Wiesław P. pracuje od 16. roku życia, odkąd zmarł mu ojciec, a on musiał pomagać matce i młodszym siostrom. Zaczynał jako goniec, potem zrobił "papiery" i jeździł na ciężarówkach. Pracował też w Związku Radzieckim przy budowie rurociągu. I przez prawie pięć lat w zakładach chemicznych byłej NRD jako operator maszyn i kierowca (do 1986 r.). - To w NRD nabawiłem się różnych chorób. Wdychałem karbid, rtęć i różne inne świństwa - żali się.

16 lat temu ZUS przyznał Wiesławowi P. rentę. Po latach mężczyzna doszedł do wniosku, że został przez urzędników oszukany. - Naliczając rentę, nie wzięli pod uwagę moich wysokich zarobków z NRD - ubolewa. - Świadczenie oparli o zarobki krajowe, które były wówczas niskie.
Nasz Czytelnik od dwóch lat domaga się przeliczenia renty na nowo i wyrównania z odsetkami. W sierpniu zeszłego roku dostał kolejną negatywną odpowiedź. I przeżył szok. Bo zamiast podwyżki ZUS obciął mu świadczenie. Aż o 286 zł! - Zabrano mi pieniądze z zemsty, że się o nie po raz kolejny upomniałem! - oburza się. Wczoraj znów dostał odmowę.

- ZUS niczego nie zabrał. To ten pan brał więcej niż mu się należało - argumentuje Wincenty Lalko, wicedyrektor zielonogórskiego oddziału. I wyjaśnia, że podstawę wymiaru renty dla osób zatrudnionych w NRD oblicza się w oparciu o tak zwane wynagrodzenie zastępcze. Co to znaczy? Ano to, że Wiesław P., składając wniosek, musiał przedstawić do ZUS zaświadczenie o zarobkach innego pracownika zatrudnionego w kraju na podobnym (jak on w NRD) stanowisku. - Ale niestety urzędnik popełnił błąd, gdyż zsumował wynagrodzenia dwóch pracowników, przez co pan P. dostał zawyżone świadczenie. Ten błąd został skorygowany i renta słusznie pomniejszona - dodaje W. Lalko.

W tychże przepisach (o podstawie wymiaru renty dla osób zatrudnionych za granicą) i w tym samym punkcie widnieje zapis, że "w przypadku zatrudnienia na terenie Niemiec może być przyjęte wynagrodzenie ze stanowiska zajmowanego w Niemczech". Dlaczego zatem ZUS nie wziął tego pod uwagę?
- Bo ten przepis dotyczy osób, które przed podjęciem pracy w NRD nie były wcześniej zatrudnione w Polsce - mówi wicedyrektor. I dodaje, że Wiesławowi P. uwzględniono by niemieckie zarobki, gdyby wniosek o rentę złożył jeszcze za czasów istnienia NRD, czyli przed 1 października 1991r. Tymczasem nasz Czytelnik o rentę ubiegał się trzy lata później. - Więc tych zarobków nie mogliśmy uwzględnić - podkreśla W. Lalko.

- Jestem załamany. Ciężko w życiu harowałem, straciłem zdrowie, płaciłem składki, a ZUS zrobił dzisiaj ze mnie żebraka - rozpacza Wiesław P.
Problem naszego Czytelnika przedstawiłam wczoraj Przemysławowi Przybylskiemu, wicedyrektorowi i rzecznikowi centrali ZUS w Warszawie. Poprosiłam też o interpretację przepisu, ale odpowiedzi nie dostałam. Z podobną prośbą zwróciłam się do prawnika w Zielonej Górze. Też bez odpowiedzi. Do sprawy wrócimy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska