Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żużlowe szkiełko: Atut musi

Rafał Darżynkiewicz
Rafał Darżynkiewicz
Rafał Darżynkiewicz archiwum GL
Niedzielne emocje półfinałów Speedway Ekstraligi trwały blisko pięć godzin. Na kolejne już rozstrzygające godziny z udziałem czterech najlepszych drużyn trzeba poczekać jeszcze kilka dni. Spotkania w Zielonej Górze i Tarnowie pokazały, a właściwie potwierdziły to, czego po półfinałowej batalii należało się spodziewać czyli nieprzewidywalność rozstrzygnięć.

Pierwsze spotkanie, czyli derby jednostronne, ale do czasu. Gorzowianie mieli historyczną szansę na wygraną w Zielonej Górze, a trochę tych lat już minęło od gorzowskiej radości przy W69. W efekcie świetnej jazdy trzech Falubazów - pytanie gdzie była reszta -mecz skończył się remisem. Takim to sposobem Stal na wygraną w Zielonej Górze jeszcze trochę poczeka.

Zespół Piotra Palucha jest bliżej finału - nie przegrał przecież na wyjeździe - jednak wagi tego remisu bym nie przeceniał. W niedzielny wieczór w Gorzowie lubuski półfinał rozpocznie się od nowa i… już po pierwszym biegu faworyt może być na minusie. W całej tej zabawie jest jeszcze coś, co ciągle "uwiera" gorzowian. To Gorzów musi, a Zielona Góra może. Po remisie w pierwszym spotkaniu Gorzów bardzo musi.

Podobnie rzecz ma się z drugim półfinałem. Tarnów musi, a Toruń może. Anioły mają szóstkę na minusie. W meczu z takim rywalem jak Azoty Tauron to jest dużo, ale przecież na Motoarenie zabawa też zacznie się od nowa i jeśli (to oczywiście takie sobie gdybanie) bracia Pulczyńscy objadą Macieja Janowskiego z Kacprem Gomólskim - w oczach tarnowian pojawi się strach. Tarnów też bardzo musi być w wielkim finale. Mus nie jest najlepszym doradcą, jest atutem tych którzy nie muszą.

Fajnie, że półfinały były na styk. To zapowiada świetne widowiska w rewanżach szczególnie na trybunach. Oczami wyobraźni - to chyba pewność, bo jeśli nie teraz, to kiedy - widzę dwa najnowocześniejsze żużlowe stadiony świata wypełnione po brzegi. Taki widok będzie świetną i najlepszą reklamą tej dyscypliny. To zrobi wrażenie na wszystkich. Chwilę potem do akcji wkroczą żużlowcy i będziemy mieli wszystko to, co najlepsze - z napięciem oby do ostatniego wyścigu tak w Toruniu, jak i Gorzowie.

Czekam na tę niedzielę, czekam też na wieści z żużlowego okrągłego stołu. W tym tygodniu znów kilka, a nawet kilkanaście osób - na czele prezes PZMot. Andrzej Witkowski - weźmie się za uzdrawianie polskiego żużla, a Speedway Ekstraligi w szczególności. Wiele zrobić nie można, bo przecież większość regulaminów na sezon 2013 została już uchwalona. Zmiany? Tak, są możliwe, ale dokonać mogą ich tylko prezesi wszystkich klubów jednogłośnie. Szczególny nacisk kładę na słowo jednogłośnie.

Pierwszy z brzegu przykład czyli czteropunktowy KSM juniorów. Już dziś wiadomo dla kogo taki przepis będzie korzystny, choć drużyna ta jeszcze wystąpi w trzech meczach. W przypadku tego klubu, być może nawet finalisty na poparcie bym nie liczył. Biorąc pod uwagę nową tabelę biegów czyli więcej startów słabszych juniorów, byłoby niedorzecznością oddać taką przewagę w imię lepszego jutra polskiego żużla. Jeśli będzie inaczej uwierzę, że są jeszcze ludzie, którzy na żużel patrzą szerzej niźli przez pryzmat własnego stadionu i miasta.

Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska