MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Żużlowe szkiełko: Dobry kierunek

Rafał Darżynkiewicz
Rafał Darżynkiewicz
Rafał Darżynkiewicz archiwum GL
Lubię takie tempo. Liga zgodnie z terminarzem, liga w tygodniu, a w między czasie jeszcze Grand Prix. O innych imprezach nie wspominam, ważne że dzieje się dużo i w ekspresowym tempie. Najbliższe dni zapowiadają się równie interesująco.

Tydzień prawdy czeka gorzowską Stal. Niesmaku i zawodu po porażce z rzeszowianami przynajmniej na razie poprawić się nie udało. Przeciwnie, nastrój jest gorszy. Wprawdzie porażkę w Toruniu zespół Piotra Palucha pewnie uwzględniał w przedsezonowych planach, ale niemocy Krzysztofa Kasprzaka już nie. Bydgoska kompromitacja i słaby występ na Motoarenie muszą niepokoić szczególnie w perspektywie sobotniego meczu z Unią Leszno. Stal to spotkanie musi wygrać. Daleki jestem od stwierdzenia, że gorzowianie jadą "o życie" ale takie określenie jest bliskie prawdy. Ewentualne potknięcie bez skutecznego "Kaspera" może sprawić, że wicemistrzowie Polski na dnie ligowej tabeli utkną na dłużej. Tego dołu - szczególnie u progu sezonu - boją się wszyscy. Wygraną i to bardzo ważną ma na koncie beniaminek z Gniezna. Wrocławianie - chwaleni za ambitną postawę w przegranych nieznacznie meczach - już też poznali smak zwycięstwa. Wygraną Betardu Sparty nad mistrzem Polski okrzyknięto sensacją. Coś jest na rzeczy, ale raczej skłaniam się do określenia niespodzianka.

Tą pachniało w Zielonej Górze, ale tylko pachniało. Koniec końców faworyt odprawił z kwitkiem zespół z Bydgoszczy. O tym, że nie będzie to łatwy mecz wiadomo było od dawna. Greg Hancock robi różnice, a przecież jest w tej drużynie jeszcze Aleksandr Łoktajew. Wypożyczony do Polonii Saszka wystąpił przeciwko macierzystemu klubowi. W naszym i nie tylko naszym sporcie rzecz rzadka i dla niektórych niezrozumiała. Niemal każda umowa dotycząca wypożyczenia zawiera klauzulę uniemożliwiającą występ przeciwko własnej drużynie. Pomysł przyszedł z futbolu i chętnie został przyjęty przez środowisko żużlowe. Nie tak dawne przecież to czasy, gdy startujący w barwach Stali Gorzów Przemysław Pawlicki nie mógł ścigać się w meczach z Unią Leszno. Nie liczyło się widowisko, nie liczyła się frekwencja, ważne by rywal był słabszy. W Zielonej Górze poszli pod prąd i bardzo dobrze. Dzięki temu przy W69 było widowiskowo, a kibice mieli okazję docenić kunszt swojego ulubieńca. Zarządzający Stelmetem Falubazem triumfują, choć pewnie mecz oglądali z drżeniem serca. Przecież gdyby Polonia wyjechała z tarczą nie trudno byłoby znaleźć "życzliwych", którzy wytknęliby to "niedopatrzenie".

Pozostając w klimatach ligowych, poza sukcesem w sprawie Łoktajewa - to co powinno być normalne pewnie będzie kandydowało do nagrody fair play - rozgrywkach dzieje się dużo i ciekawie. To też sukces. Na ten pracują znienawidzeni już w kilku klubach Komisarze Toru. Krytyka ich działań rośnie niczym śnieżna kula. Ich poczynania likwidują atut własnego toru, ale poprawiają jakość widowiska i bezpieczeństwo. Nieliczne upadki i wyniki - także te zaskakujące we Wrocławiu i Rzeszowie - mówią same za siebie. Liga ruszyła w dobrym kierunku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska