Związki krytykują: to pseudowybory

Tydzień temu nowymi członkami rady nadzorczej KGHM z ramienia załogi zostali Lech Jaroń, Maciej Łaganowski i Pawel Markowski. Jaroń uzyskał w głosowaniu 574 głosy, Łaganowski 666, natomiast Markowski 614. Związkowcy koncernu zbojkotowali te wybory, ponieważ uważają za wiążące wyniki wyborów załogi, które odbyły się w maju br. Członkami rady z ramienia załogi zostali wtedy Józef Czyczerski, Leszek Hajdacki i Ryszard Kurek. Walne zgromadzenie akcjonariuszy pominęło ich jednak jako członków rady. Spór w tej sprawie ma rozstrzygnąć sąd.

U podstawy sporu stoją wydarzenia z wiosny, kiedy to pod biurem zarządu w Lubinie doszło do pikiety zakończonej awanturą. Minister Aleksander Grad powiedział potem, że organizatorami awantury byli m.in. Czyczerski, Hajdacki i Kurek i nie dopuści, by tacy ludzie zasiadali w radzie. Jak widać swoje zapowiedzi spełnił.

Wczoraj organizacje związkowe przekazały nowym, wybranym tydzień temu członkom rady, list otwarty, w którym domagają się złożenia przez nich mandatów. Zdaniem związków zostały one zdobyte z naruszeniem ustawy o komercjalizacji i prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych, regulaminu wyborów i elementarnych zasad demokracji. - To co obecnie wyrabia zarząd Polskiej Miedzi żywcem przypomina mroczne czasy stalinizmu - napisali związkowcy.

I dalej - że nowi członkowie stali się narzędziem w rękach polityków Platformy Obywatelskiej, której to głównym celem działania stała się bezpardonowa walka ze związkami zawodowymi i pogarda wobec ludzi pracy. "Posiadacie chyba świadomość tego, że frekwencja wyborcza i ilość uzyskanych głosów w tych pseudowyborach jest namacalnym dowodem na to, że nie macie prawego, moralnego mandatu do reprezentowania pracowników Polskiej Miedzi w radzie nadzorczej spółki - napisali związkowcy. Pod pismem do nowych członków podpisało się pięć organizacji związkowych, największych w KGHM. Jednocześnie związkowcy zapowiedzieli, że jeśli nowi członkowie nie złożą rezygnacji do końca września, to uruchomią procedurę odwoławczą. - Mamy nadzieję, że nie chcecie się dalej kompromitować - napisali związkowcy.