Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zwolnienia w krakowskiej kurii. Sprawą zajmie się RPO. Niewykluczona kontrola PIP

Pog
Arcybiskup Marek Jędraszewski rządzi w kurii twardą ręką
Arcybiskup Marek Jędraszewski rządzi w kurii twardą ręką Fot: Adam Wojnar/Polska Press
Metropolita krakowski abp Marek Jędraszewski zwolnił część pracownic biura prasowego kurii. Powód? Nie mają mężów i nie tworzą katolickich rodzin. Tą sprawą od kilku dni żyje nie tylko Kraków, ale i cała Polska. Jak informuje Radio Zet, interweniować ma Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar. Zamierza także zwrócić się do Państwowej Inspekcji Pracy o kontrolę.

WIDEO: ZAKAZ WSTĘPU

Sprawa zwolnień w biurze prasowym krakowskiej kurii zaczęła się w czwartek i rozwijała dynamicznie. Jak dowiedziało się Radio Zet, całej sytuacji przyjrzy się RPO, który rozważa także zgłoszenie sprawy do PIP.

Adam Bodnar zamierza poprosić kurię o wyjaśnienia, aczkolwiek - jak zaznacza - prywatny podmiot jakim jest kuria - nie musi na taką prośbę odpowiadać.

Zwolnienia w kurii, bo nie mają mężów

Do zwolnień w Archidiecezji Krakowskiej doszło w czwartek. Wtedy pojawiła się informacja, że całe biuro prasowe - w tym pięć pracujących tam kobiet, zostało rozwiązane. Dodajmy, że chodzi o matki z dziećmi.

Kuria po jakimś czasie doprecyzowała, że zwolniła nie wszystkie, a trzy osoby. Kuria poinformowała, że "jej działania dotyczą zakończenia współpracy jedynie z koordynatorem biura prasowego, Joanną Adamik, i jej dwiema najbliższymi współpracowniczkami, które są osobami niezamężnymi".

"Natomiast dwie pozostałe osoby, które w życiu prywatnym jako matki tworzą wraz ze swymi mężami katolickie rodziny, nadal pozostają pracownikami Biura Prasowego Archidiecezji Krakowskiej" - czytamy w komunikacie. Można było się z niego także dowiedzieć, że Joanna Adamik sama złożyła rezygnację, jeszcze w sierpniu, a władze kurii przychyliły się do niej właśnie teraz.

Komentarz zwolnionej Joanny Adamik

Do powyższych informacji odniosła się Joanna Adamik na swoim profilu na Facebooku, gdzie w emocjonalnych słowach komentuje całą sprawę, w którą ciężko jest jej uwierzyć.

„Nareszcie wiem! Zwolnili mnie i Kasię Katarzyńską za to, że nie mamy mężów, tylko samotnie (dodam, że z wyboru i będąc praktykującymi katoliczkami) wychowujemy adoptowane dzieci i jesteśmy rodzinami zastępczymi dla innych dzieciaków, a Monika Jaracz tylko za to, że nie ma męża ani dzieci... Czy mamy rozumieć, że wierzące, praktykujące samotne matki, także adopcyjne, nie mają miejsca w Kościele katolickim i nie mogą mu służyć? Gdzie to jest napisane w Piśmie Świętym lub Katechizmie Kościoła? Stracić pracę za brak męża...” - napisała Adamik.

Dalej kobieta pisze, że jest bardzo zdziwiona postawą abpa Marka szewskiego, zwłaszcza wobec jego wcześniejszej postawy. „Ksiądz Arcybiskup odwiedził nas w domu na początku naszej pracy, zna nasze dzieci, rodziny, wielokrotnie się z nimi spotykał, rok temu ochrzcił córkę Kasi, dzieci go uwielbiały i od czwartku nie mogą uwierzyć, że ich kochany Ksiądz je porzucił. Może mi to wytłumaczyć jakiś mądry Kapłan? Wolno nam iść z dziećmi jutro na niedzielną Mszę św., czy najpierw musimy znaleźć mężów?” - pyta się Adamik na koniec swojego wpisu.

Internauci współczują

Pod jej oświadczeniem na Facebooku do niedzieli pojawiło się blisko 200 komentarzy. W większości kobiecie okazywane jest współczucie. Pojawiają się też porady, aby o całej sprawie napisać do papieża Franciszka.

„Asiu. Podłość tego co Was spotkało jest niewyobrażalna. Przykro mi, że tak rozczarowałyście się człowiekiem, którego tak, wbrew wszystkiemu, broniłyście” - napisała jedna z osób. Pracownice biura prasowego kurii zorganizowały medialną akcję w obronie abpa Marka Jędraszewskiego po tym, jak stał się obiektem wielu atakach po swoich słowach o „tęczowej zarazie”.

Przypomnijmy, w piątek w mailu rozesłanym do mediów Joanna Adamik pisała, że wszystkie pracownice biura są matkami mającymi dzieci na utrzymaniu.

„Co robiłyśmy, ile, w jaki sposób i na jakim poziomie pozostawiamy ocenie Państwa. Dziękujemy jednocześnie z całego serca za wszystkie słowa pochwał, wsparcia, wdzięczności, za cierpliwość i zrozumienie, że nie wszystko zależało od nas. Dziękujemy za tak liczne upowszechnianie naszych depesz, zdjęć, filmów, nagrań oraz postów przez Państwa. (...) Tych z Państwa, którzy są wierzący, prosimy o modlitwę za nas i za Księdza Arcybiskupa, wszystkim dziękujemy z nadzieją na spotkanie już w innych rolach i zadaniach, których jesteśmy zmuszone dość pilnie szukać” - pisała wtedy Adamik.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Zwolnienia w krakowskiej kurii. Sprawą zajmie się RPO. Niewykluczona kontrola PIP - Gazeta Krakowska

Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska