116 inwestycji w woj. lubuskim dostanie pieniądze bez konkursu

W Lubuskim Regionalnym Programie Operacyjnym leży 440 mln euro. Rękę na tej górze grosza trzyma marszałek, który decyduje, do kogo kasa trafi i kontroluje jej wykorzystanie. Większość pieniędzy jest do rozdania w konkursach, ale można też inaczej. Można znaleźć się na liście indykatywnej, czyli zestawieniu inwestycji, które ze względu na regionalne znaczenie dostają dofinansowanie bez eliminacji. Kilka tygodni temu marszałek ogłosił, że zbiera zamówienia na takie projekty. Wpłynęło ponad 200 wniosków. Zarząd wybrał 116.

Uniwersytet zgarnia niezłą pulę

Tylko na inwestycje drogowe marszałek chce dać prawie 444 mln zł. Pieniądze pójdą m.in. na przebudowę ul. Wyszyńskiego w Gorzowie (18,35 mln) i na trzeci etap uzbrojenia Zawarcia (9,3 mln). - Jestem szczęśliwy, że udało się nam wprowadzić na listę indykatywną trzy z czterech projektów. To wielki dzień dla miasta - powiedział nam wczoraj Jacek Jeremicz, naczelnik wydziału integracji europejskiej w magistracie.

Zielona Góra będzie mogła wyremontować ul. Sulechowską (9,8 mln), Jędrzychowską (16,1 mln) i wybudować drogę do Parku Naukowo-Technologicznego w Nowym Kisielinie (32,7 mln).
Miliony pójdą też na budowę dróg, ale tych wirtualnych. Na internet szerokopasmowy zarząd wyda aż 61 mln, a w nowoczesne technologie wpompuje kolejne 92. Kasa trafi np. do Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Sulechowie, która wybuduje Lubuski Ośrodek Innowacji i Wdrożeń Agrotechnicznych w Kalsku (34 mln). Uniwersytet Zielonogórski dostanie na inwestycje związane z parkiem w Nowym Kisielinie, m.in. na Centrum Budownictwa Zrównoważonego i Energii (18,38 mln) oraz Centrum Innowacji (19,81 mln). A także 38,2 mln na pierwszy etap budowy biblioteki i 17,9 na remont akademika "Wcześniak".

- To bardzo szczęśliwy dzień w moim życiu - przyznaje Czesław Osękowski, rektor UZ. - Otrzymaliśmy pieniądze na wszystkie zgłoszone inwestycje. Na dodatek minister Bieńkowska zapewniła mnie w piątek, że mamy duże szanse na dofinansowanie ze środków centralnych modernizacji budynku dydaktycznego Wydziału Elektrotechniki, Informatyki i Telekomunikacji.

Zyskają też lubuskie szpitale. Placówka w Gorzowie dostanie 5,1 mln na modernizację spalarni odpadów medycznych i 2,1 na utworzenie Ośrodka Neuronawigacji w Terapii i Diagnostyce Centralnego Układu Nerwowego i Kręgosłupa. - Jak dla mnie, to super - cieszy się Andrzej Szmit, dyrektor lecznicy. Chciałem dofinansowania trzech projektów i to uzyskałem - mówi. Jeszcze w tym roku szpital ma dostać 9 mln zł, m.in. na rezonans magnetyczny.

Szpitalowi w Zielonej Górze marszałek dołoży do kupna tomografu komputerowego i utworzenia ośrodka neurochirurgii i neurotraumatologii - 8,42 mln.

Będzie też kulturalnie i sportowo. Na remont zielonogórskiego teatru pójdzie 3,9 mln, a na pierwszy etap budowy gorzowskiego Centrum Edukacji Artystycznej 33 mln. Do hali widowiskowo-sportowej w Zielonej Górze zarząd dołoży 31,3 mln.

Marszałek Marcin Jabłoński: - Przy wyborze projektów braliśmy pod uwagę dziesiątki informacji, m.in. regionalne znaczenie inwestycji, wielkość dofinansowania czy prognozowane płatności. Trzeba podkreślić, że obecność na liście to dopiero szansa na dofinansowanie. Tworzyliśmy ją na podstawie oświadczeń samorządów co do przygotowania inwestycji i dokumentacji. Teraz będą musiały udowodnić, że faktycznie są gotowe do ich szybkiej realizacji. Dopiero wtedy można podpisać umowy.

Jeśli wszystko się uda, pierwsze pieniądze wkrótce pojawią się na kontach samorządów. - Chodzi o to, żeby przyspieszyć wydawanie unijnych dotacji, które mają pomóc w przetrwaniu kryzysu. Wielkość płatności w najbliższych miesiącach była jednym z kryteriów. Bardzo chcemy też powalczyć o bonus dla pięciu województw, które najlepiej poradzą sobie z wydawaniem pieniędzy (najlepsze dostanie nawet 170 mln zł - dop. red.) - mówi marszałek.

Krzysztof Kaliszuk, wiceprezydent Zielonej Góry: - Wszystko poszło po naszej myśli, duże pieniądze dla Zielonej Góry i Gorzowa oznaczają szybki rozwój. Ich efektywne wydanie zwiększa szanse na dodatkowe środki, z których będą mogły skorzystać mniejsze miasta.