11-letnia dziewczynka wróciła ze szkoły. Cicho otworzyła drzwi do mieszkania. Po wejściu do przedpokoju usłyszała, że ktoś krząta się w jednym z pomieszczeń. Była przekonana, że to jej ojciec. Chciała się z nim przywitać. Okazało się jednak, że to nieznany jej młody mężczyzna, który buszował w szafach. Intruz uciekł na jej widok.
Dziewczynka chciała zadzwonić na policję, ale nie mogła odnaleźć swojego telefonu. Ukradł go spłoszony przez nią włamywacz. Zawiadomiła rodziców o nieproszonym gościu. Jej matka natychmiast skontaktowała się z policjantami.
W poszukiwaniach włamywacza wzięło udział kilku funkcjonariuszy, również przewodnik z psem tropiącym. Odnaleźli go w krzakach szparagów. To 24-letni mieszkaniec Słubic. Policjanci ustalili, że w tym samym dniu dokonał kilku innych włamań i kradzieży na terenie powiatu międzyrzeckiego. M.in. w Bobowicku, Międzyrzeczu i w Trzcielu.
Policjanci odzyskali część skradzionych przedmiotów. M.in. złotą i srebrną biżuterię, aparaty fotograficzne, telefony komórkowe oraz pieniądze. Po dokładnym sprawdzeniu mężczyzny w policyjnej bazie danych wyszło na jaw, że w lipcu b.r. został warunkowo zwolniony z więzienia, gdzie odbywał karę za podobne przestępstwa.
Sąd Rejonowy w Międzyrzeczu przychylił się do wniosku prokuratury i aresztował słubiczanina na okres trzech miesięcy. Za kradzieże z włamaniami grozi mu kara do 10 lat więzienia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?