Damian Tylkowski z Mirocina Dolnego pierwszy przetestował nasz lubuski punkt krwiodawstwa na Woodstocku. Po szybkim badaniu został zaprowadzony do klimatyzowanego autobusu i dzielnie zniósł igłę wbijającą sę w żyłę.
Chociaż ubyło mu pół litra krwi, to i tak uważa, że warto: - Jestem tu po raz drugi w życiu i po raz drugi przyszedłem do punktu. Zawsze mogę komuś pomóc, czemu więc miałbym tego nie zrobić? - mówi.
Dlaczego woodstockowicze oddają krew?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?