Nasz Czytelnik, mieszkaniec okolic Gorzowa (imię i nazwisko znane redakcji), odebrał list polecony. Nadawcą była kancelaria prawna z Gdańska. Gdy otworzył kopertę i zaczął czytać korespondencję, zamarł. Było to wezwania przedsądowe opiewające na 1.500 zł. Jeszcze większe wrażenie zrobił na nim powód roszczeń. Pobrał na swój komputer filmy pornograficzne...
- To niemożliwe i nie ma to nic wspólnego z moim zaawansowanym wiekiem i zabiegiem chirurgicznym, któremu jakiś czas temu musiałem się poddać, a który zmienił dość zasadniczo mój punkt widzenia na te, powiedzmy, intymne sprawy - denerwuje się Czytelnik. - Mam wprawdzie stary komputer, ale tak jak dzieci mi ustawiły trzy adresy portali informacyjnych, tak tylko na nie klikam. Nawet jeśli założyłbym, że kiedyś otworzyłem przypadkowo jakiś link, ale od razu sześć pobrań... I jeszcze jedno. Skąd oni mają moje dane osobowe?
Więcej we wtorkowym wydaniu ,,Gazety Lubuskiej"
Zobacz też: Czujny bankowiec udaremnił oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
