Ta historia prawdopodobnie jeszcze długo nie znajdzie końca. A zaczęło się od tego, że Włókniarz Częstochowa (z którym Sajfutdinow cały czas ma ważny kontrakt) dłużny jest Rosjaninowi około miliona złotych.
Zawodnik w listopadzie ub. r. zawarł porozumienie ze swoim dotychczasowym pracodawcą, z którego wynikało, że pierwszą część tej kwoty - 300 tys. zł - miał dostać do końca listopada. A pozostałe pieniądze w ratach mają wpłynąć na jego konto do lipca 2014 r. Tak się jednak nie stało. Żużlowiec zdenerwowany przeciągającą się sprawą i jego niejasną sytuacją dotyczącą wypożyczenia do Unibaksu Toruń, postanowił poinformować o zadłużeniu media oraz częstochowskich radnych, gdyż miasto ma udziały w spółce żużlowej.
To z kolei nie spodobało się władzom częstochowskiego klubu, które postanowiły dotkliwie ukarać Sajfutdinowa i nałożyły na niego szereg kar na łączną kwotę 200 tys. zł. Oficjalnie pismo w tej sprawie wpłynęło już do władz ekstraligi.
Częstochowianie uzasadniają swoją decyzję tym, że żużlowiec zamieszczając razem ze swoim menadżerem Tomaszem Suskiewiczem niestosowne wpisy na portalach społecznościowych, naruszył dobre imię i wizerunek klubu. Ten czyn wyceniono na 50 tys. zł. Kolejne 50 tys. zł kary nałożono za złamanie tajemnicy handlowej przez Rosjanina, który ujawnił informacje dotyczące jego kontraktu z klubem. Dodatkowe dwie kary, po 50 tys. zł każda, Sajfutdinow otrzymał za niestawienie się na meczach z Unią Leszno i Unibaksem Toruń.
Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że w tym czasie zawodnik opiekował się umierającym ojcem, o czym poinformował władze klubu, które zgodziły się na jego absencję. Ale niestety, żużlowiec nie zrobił tego na piśmie.
Jak poinformował prezes częstochowskiego klubu Paweł Mizgalski, zaległe pieniądze dla zawodnika zostały zabezpieczone na poczet kar.
W odpowiedzi, w miniony czwartek Rosjanin postanowił skierować sprawę do Trybunału PZM. Chce on nie tylko wyjaśnienia kwestii finansowych ale również przedłużającej się sprawy jego wypożyczenia do Unibaksu Toruń. Przypomnijmy, że Unibax ma na papierze zagwarantowane wypożyczenie Emila Sajfutdinowa za złotówkę. Jest jednak kłopot. Zgodnie z przepisami, w przypadku wypożyczenia, w umowie musi być zawarte rozliczenie żużlowca z jego poprzednim klubem. A tego torunianie od dłuższego czasu nie mogą się doprosić z Częstochowy.
Tymczasem do akcji wkroczyli działacze SPAR Falubazu Zielona Góra. Złożyli Włókniarzowi oficjalne pismo z prośbą o wypożyczenie Sajfutdinowa do Zielonej Góry. Więcej na ten temat przeczytasz w artykule SPAR Falubaz Zielona Góra chce Emila Sajfutdinowa
Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?