- To nie my nawaliliśmy - zastrzegają żarscy policjanci. - Konwojowali go policjanci z komendy wojewódzkiej.
Radosław G. odbywał karę pozbawienia wolności za kradzieże z włamaniem. Pozostało mu do odsiedzenia 2 lata. W czwartek przywieziono go z zakładu karnego w Lubsku do gmachu sądu rejonowego. Rozprawa, która miała się odbyć, została odroczona i mężczyznę przywieziono do żarskiej komendy policji. Według naszych informacji tuż przed 14.00 powiedział, że chce iść do toalety. Nikt nie zauważył, kiedy wyszedł z komendy.
- Wszystkie szczegóły ucieczki ustali wydział kontroli wewnętrznej - zapewnia Izabela Plech z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Gorzowie Wlkp. - Kontrola ustali kto zawinił i czy nie zostały naruszone zasady konwojowania. Służba konwojowania ma swoją siedzibie w Gorzowie, ale kto konwojował mężczyznę ustali dopiero kontrola.
Po południu niemal wszyscy żarscy policjanci wyruszyli w miasto w poszukiwaniu zbiega. Według naszych informacji, w akcji brało udział setka policjantów. Użyto także psa policyjnego, który miał podjąć trop. Po mieście krążyły radiowozy i nie oznakowane pojazdy policyjne. Patrole i wywiadowcy w cywilu tradycyjnie sprawdzali miejsca publiczne, dworce.
Najczęściej radiowozy można było zauważyć przy ul. Okrzei, przy której mieszka rodzina zbiega. Rodzice zbiegłego mężczyzny nie chcieli z nami rozmawiać. W mieszkaniu najprawdopodobniej policja urządziła zasadzkę.
- Zbiegłego mężczyznę będziemy szukać tak długo, aż znajdziemy. Także w nocy - powiedziała dla "GL" Kamila Zgolak - Suszka, rzecznik prasowy żarskiej policji. - Na szczęście nie jest to groźny przestępca, ma na sumieniu drobne kradzieże.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?