Kierowcy psioczyli na trudności. - Mam pilną sprawę w Lesznie - mówił pan Jerzy z Polkowic. - Miałem być tam na 14.00, już wiem, że się spóźnię i interes szlag trafi.
Od godz. 13.00 z obu stron mostu tworzyły się kilometrowe kolejki samochodów. Most był nieprzejezdny. Wóz strażacki z drabiną blokował przejazd. W gotowości czekała karetka pogotowia, czekali lekarze, ratownicy, policjanci. Po rzece pływała policyjna łódź ratunkowa.
Z kosza drabiny negocjatorzy próbowali przekonać desperata do zejścia na ziemię. Skutecznie, po godzinie mężczyzna z przęsła przesiadł się do kosza.
41-letni mężczyzna zasiadł na moście już nie po raz pierwszy. Ostatnio zablokował w ten sposób miasto równo rok temu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?