Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Akademicy z Gorzowa wciąż nie znają smaku zwycięstwa w ekstraklasie

Robert Gorbat 0 95 722 69 37 [email protected]
Kontry lubinian były zabójcze dla gorzowian. W sytuacji na zdjęciu Krzysztofa Szczęsnego pokona za chwilę Bartłomiej Tomczak.
Kontry lubinian były zabójcze dla gorzowian. W sytuacji na zdjęciu Krzysztofa Szczęsnego pokona za chwilę Bartłomiej Tomczak. fot. Krzysztof Tomicz
Gorzowianie napędzili sporego stracha wicemistrzom Polski, ale komplet punktów i tak pojechał do Lubina.

AZS AWF GORZÓW - INTERFERIE ZAGŁĘBIE LUBIN 31:32 (16:18)

AZS AWF GORZÓW - INTERFERIE ZAGŁĘBIE LUBIN 31:32 (16:18)

AZS AWF: Szczęsny, Ł. Wasilek - Kliszczyk 6, Kaniowski i Janiszewski po 5, Galus 4, A. Wasilek i Klimczak po 3, Jagła i M. Krzyżanowski po 2, Baran 1, T. Rafalski, Kubillas, Tomiak.
INTERFERIE ZAGŁĘBIE: Malcher, Zaprutko - Kozłowski 10, Tomczak 7, Kieliba 6, Adamczak 4, Migała 3, Niedośpiał i Anuszewski po 1, Motylewski, Steczek, Skalski.

Kary: 10 min - 16 min. Sędziowali: Mariusz Kałużny i Tomasz Stankiewicz (obaj Opole). Widzów 500.

Zaczęło się niedobrze dla naszych. W 11 min utrzymywali jeszcze remis 5:5, ale potem - słabo broniąc i tracąc co chwilę piłkę w ataku - pozwoli rywalom zdobyć cztery gole z rzędu.

Przewaga spokojnie i skutecznie grających lubinian stale rosła, wynosząc 13:8 w 20 i 17:11 w 26 min. Dopiero zryw miejscowych w końcówce pierwszej połowy pozwolił im zbliżyć się do przeciwników na dwa "oczka".

.

Po zmianie stron boiska emocji było co niemiara. W 40 min rozgrywający bardzo dobrą partię Filip Kliszczyk doprowadził z rzutu karnego do remisu 21:21. Sześć minut później - po trafieniu Mateusza Krzyżanowskiego - akademicy pierwszy raz wyszli na prowadzenie (25:24), a w 49 i 50 min powiększyli je do trzech trafień (27:24 i 28:25). Trybuny zafalowały ze szczęścia, bo premierowe zwycięstwo beniaminka wydawało się być na wyciągnięcie ręki.

Sen o pokonaniu wicemistrzów Polski nie stał się jednak jawą. Naszym zaczęły drżeć ręce, kilka razy w banalnych sytuacjach stracili piłkę i w 56 min na tablicy znów "wisiał" remis, tym razem 29:29. Minutę przed końcem - przy rezultacie 31:31 - trafił dla przyjezdnych Robert Kieliba.

W ostatnich 60 sekundach sędziowie odesłali na ławkę kar trzech zaciekle broniących lubinian, lecz wynik już się nie zmienił. Rzucający po czasie z wolnego Jarosław Galus tylko obił ręce rywali.

Powiedzieli po meczu

Michał Kaniowski, trener AZS-u AWF-u: - Beniaminek wciąż ma pod wiatr. Bardzo dotkliwie odczuwaliśmy dziś brak Marcina Skoczylasa, który na treningu skręcił sobie staw skokowy. Pod nieobecność Bartosza Ruszkiewicza nie mamy też siły przebicia na lewej połówce. Zabrakło nam rzutów z drugiej linii, dograń na koło i sił w ostatnich dziesięciu minutach. No i tradycyjnie już popełniliśmy za dużo błędów w obronie na początku spotkania.

Jerzy Szafraniec, trener Interferie Zagłębia: - Mam do moich zawodników sporo pretensji za ich postawę w końcówce pierwszej i na początku drugiej części meczu. Najpierw zaprosiliśmy rywali do gry swoim przestojem, a potem pozwoliliśmy im uzyskać przewagę, choć mieliśmy liczebną przewagę na boisku. W końcówce zaprocentowało nasze doświadczenie. Kto jednak za dwa miesiące będzie pamiętał, iloma bramkami wygraliśmy w Gorzowie?...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska