Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Alarmowy numer 112 nie działa w Zielonej Górze

Piotr Jędzura 0 68 324 88 80 [email protected]
Dzięki alarmowemu numerowi 112 strażacy, pogotowie i policja mogą jednocześnie wyruszyć na ratunek poszkodowanym w wypadkach.
Dzięki alarmowemu numerowi 112 strażacy, pogotowie i policja mogą jednocześnie wyruszyć na ratunek poszkodowanym w wypadkach.
Co się dzieje! W Zielonej Górze dzwoniąc z komórki na alarmowy nr 112 nie uzyskamy połączenia. Sygnał jest wolny, ale nikt go nie odbiera. Dlaczego tak jest? Zapytaliśmy zielonogórską policję. Wiemy już, że szykują się zmiany w systemie Centrów Powiadamiania Ratunkowego.

Alarmowy numer 112 wybierany z telefonu komórkowego odbiera policjant w zielonogórskiej komendzie. Przynajmniej powinien to robić. Tymczasem w słuchawce jest tylko wolny sygnał. Kilkakrotnie wybieraliśmy numer 112 siedząc w redakcji w Zielonej Górze i nie tylko. Nikt nie odbierał.

Co na to policja

Sprawą zajęła się rzeczniczka zielonogórskiej policji podkom. Małgorzata Stanisławska. Sprawdziła czy numer 112 u dyżurnego zielonogórskiej komendy jest czynny. - Działa, niestety dyżurny odbiera tak dużą liczbę telefonów, że osoby oczekujące na połączenie spod 112 mogły się nie doczekać połączenia - tłumaczy podkom. M. Stanisławska.

Sprawa wygląda tak. Kiedy policjant prowadzi rozmowę spod numeru 997 to dzwoniący z numeru 112 mają wolny sygnał oczekiwania na połączenie. - Dodzwonią się, jeśli pozostaną na linii i kiedy dyżurny odłoży słuchawkę. Wtedy automat natychmiast połączy go z osobą oczekującą na rozmowę - mówi podkom. M. Stanisławska. Jeżeli zostanie oczywiście na linii.

Zielonogórska policja zapewnia, że numer 112 wybierany z komórek jest odbierany w zielonogórskiej komendzie. - Proszę jednak zrozumieć, że w ciągu służby dyżurny odbiera kilkaset rozmów, a w weekendy znacznie więcej - mówi podkom. M. Stanisławska.

Świebodzin za wzór

Numer 112 od dawna doskonale funkcjonuje w Świebodzinie. Wybierany z telefonu komórkowego odbiera policjant w komendzie. Po wysłuchaniu zgłoszenia alarmuje Centrum Powiadamiania Ratunkowego znajdujące się w świebodzińskiej straży pożarnej. Tam, w jednym garażu stoją karetki pogotowia i wozy strażackie. Razem ruszają do akcji. To znacznie skraca czas oczekiwania na pomoc.

Mł. insp. Sławomir Tomal, zastępca komendanta świebodzińskiej policji zachwala 112. - Działa i jest wykorzystywany - zapewnia.

Mieszkańcy i nie tylko, chętnie korzystają z połączenia 112. - Informują o wszystkim, od bezpańskich psów biegających po osiedlach, przez interwencje oraz oczywiście wypadki - relacjonuje mł. insp. Tomal.

Mniej CPR-ów

Tymczasem rząd pracuje nad zmianą w systemie Centrów Powiadamiania Ratunkowego. To one docelowo maja obsługiwać numer 112. Zamiast w każdym powiecie, będzie działać jedna centralna baza CPR w województwie. Pod uwagę brane jest również inne rozwiązanie. Dopuszcza ono utworzenie kilku, dokładniej czterech baz CPR-ów w województwie.

Zdaniem starosty powiatu świebodzińskiego Zbigniewa Szumskiego planowana zmiana wyjdzie na lepsze. Skróci to przede wszystkim jeszcze bardziej czas reakcji. - Nie będzie takich sytuacji, że nie wiadomo, czy dana załoga ma ruszać na ratunek, bo wypadek zdarzył się kilka kilometrów za granicą powiatu - tłumaczy.

O wysłaniu pomocy zadecyduje centrala i ona wyśle ratowników do ofiar wypadku. Tam też szybko zostanie podjęta decyzja o koniecznej pomocy oraz liczbie jednostek niezbędnych do wyjazdu.

Dziś zdarzają się sytuacje, kiedy załoga pogotowia z jednego województwa nie rusza do wypadku, bo auta zderzyły się np. 10 km za granicą sąsiedniego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska