Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Arka Nowa Sól. Wiosną to inna drużyna

Paweł Kozłowski 95 722 57 72 [email protected]
Piotr Łoboda cieszy się po obronie rzutu karnego w wojewódzkim finale Pucharu Polski w 2011 r. w Międzyrzeczu. Ta interwencja zapewniła jego drużynie zwycięstwo. To był ostatni sukces nowosolskiej Arki. Dziś zespół walczy, by obronić się przed spadkiem z czwartej ligi.
Piotr Łoboda cieszy się po obronie rzutu karnego w wojewódzkim finale Pucharu Polski w 2011 r. w Międzyrzeczu. Ta interwencja zapewniła jego drużynie zwycięstwo. To był ostatni sukces nowosolskiej Arki. Dziś zespół walczy, by obronić się przed spadkiem z czwartej ligi. Kazimierz Ligocki
- To będzie zupełnie inny zespół, niż jesienią - zapowiadał w marcu trener nowosolskiej Arki Andrzej Sawicki. Słowa dotrzymał. Jego zawodnicy grają wiosną bardzo dobrze. Jednak do utrzymania jeszcze daleka droga.

Po 15. jesiennych meczach Arka - spadkowicz z trzeciej ligi - miała na koncie zaledwie 11 punktów i w tabeli wyprzedzała tylko Tęczę Krosno Odrz. W styczniu drużynę objął 39-letni Andrzej Sawicki, wciąż czynny piłkarz, który ostatnio był związany z Koroną Kożuchów. - Chcę, byśmy w ten klub tchnęli nowe życie. Na razie, mimo kłopotów, jestem zbudowany tym, jak pracują zawodnicy. Mogę zapewnić, że to będzie zupełnie inny zespół, niż jesienią - mówił na początku marca w wywiadzie dla "GL" szkoleniowiec.

Jego słowa na razie się w pełni potwierdzają. Nowosolanie w siedmiu wiosennych meczach zdobyli już 15 oczek. Swym kibicom sprawili niespodzianki wygrywając w Witnicy z Czarnymi Browarem oraz u siebie ze Spójnią Ośno Lub. Sensacją było za to ich zwycięstwo nad dotychczasowym liderem Formacją Port 2000 Mostki 1:0 na własnym boisku. Arka przegrała tylko dwukrotnie i to nieznacznie: 0:1 w Strzelcach Kraj i 1:2 w Iłowej. W ostatniej kolejce drużyna Sawickiego zdobyła cenne trzy punkty na trudnym boisku w podgorzowskim Lubnie. - Mój zespół może grać jeszcze lepiej "dla oka", ale w tej chwili najbardziej liczą się dla nas punkty. Chłopcy wciąż grają pod presją - mówi Sawicki.

Dzięki pięciu zwycięstwom Arka awansowała na 12. miejsce w tabeli, a od dziewiątej pozycji dzielą ją tylko trzy oczka. Mimo bardzo dobrej postawy swej ekipy, trener studzi emocje. - Nie jesteśmy jeszcze nawet na półmetku rundy. By myśleć o utrzymaniu, musimy powtórzyć zdobycz punktową z wiosny - uważa szkoleniowiec. Według niego, zakładając czarny scenariusz dla lubuskich trzecioligowców, by utrzymać się w czwartej lidze trzeba skończyć rozgrywki przynajmniej na 11. miejscu.

Zimą Arka się wzmocniła. Jakość do pierwszego zespołu z pewnością wnieśli: Piotr Rodak ze Sprotavii Szprotawa, Przemysław Bitner z rezerw zielonogórskiej drużyny, Mateusz Reus z Piasta Karnin czy Piotr Dykta, który przeniósł się z Korony Kożuchów. Ale trener powtarza, że w Nowej Soli gra również dużo utalentowanej młodzieży, a drużynę w większości stanowią zawodnicy z miasta i okolic. - Wciąż niezwykle ważną postacią w drużynie jest Remigiusz Smolin, a Radek Druciak przeżywa renesans formy i strzela bramki na zawołanie - dodaje Sawicki.

W sobotę nowosolanie zagrają mecz derbowy z Koroną. To poprzednia drużyna obecnego trenera Arki oraz bezpośredni rywal w walce o utrzymanie. Na trybunach stadionu przy ul. 1 Maja powinien paść wiosenny rekord frekwencji.

Zaplanuj wolny czas - koncerty, kluby, kino, wystawy, sport

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska