Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

ARTUR SZCZEŚNIAK

SYLWIA MALCHER-NOWAK 0 68 324 88 70 [email protected]
Rozmowa z ARTUREM SZCZEŚNIAKIEM, nauczycielem przedmiotów gastronomiczno-spożywczych w Wojewódzkim Ośrodku Dokształcania Zawodowego w Zielonej Górze

ARTUR SZCZEŚNIAK

ARTUR SZCZEŚNIAK

zielonogórzanin, ukończył Akademię Ekonomiczną w Poznaniu, kierunek towaroznawstwo produktów spożywczych, jest też technikiem technologii żywności i żywienia człowieka po Akademii Rolniczej w Szczecinie. Pracował w Poznaniu w restauracjach i cateringu, a także praktykował we Francji. Kawaler, lubi muzykę i spotkania z przyjaciółmi.

- Prawie w każdym domu, po świętach zostaje dużo jedzenia. Czy dla własnego bezpieczeństwa powinniśmy je wyrzucić?
- Absolutnie nie. Choć oczywiście są potrawy i produkty, których nie polecałbym jeść nawet dzień po przygotowaniu.

- Chodzi o jaja?
- Między innymi. Jajko nadaje się do jedzenia najwyżej dzień po ugotowaniu na twardo. A jeśli zostało przygotowane z majonezem i stało na stole kilka godzin, to nawet po tak krótkim czasie odradzałbym jeść. Ale najwięcej zależy od tego, jak przechowujemy potrawy. Jeśli trzymamy je w lodówce i wystawiamy na świąteczny stół na krótko, tuż przed jedzeniem, możemy dłużej z nich korzystać. Gdy stoją na widoku cały dzień, to wiele z nich już po kilku godzinach nadaje się do wyrzucenia. Chociażby dania z kapusty, czy baranek wielkanocny z masła, które szybko jełczeje. No i wszelkie sałatki z majonezem.

- Przypuśćmy, że przez święta trzymałam niemal całe jedzenie w lodówce. Ale sporo zostało. Co mogę zrobić, żeby się nie zmarnowało?
- Część można zamrozić. Nadają się do tego wędliny, pod warunkiem że nie są w plastrach, tylko w kawałku. Do mrożenia świetnie nadaje się bigos. Przed włożeniem do zamrażarki radzę go podzielić na porcje. Po to, by potem wyjmować tylko tyle, ile potrzebujemy.

- Ciasto też możemy mrozić?
- Owszem, ale tylko kruche i babkowe. Drożdżowe, jeśli wyschło, można owinąć folią i pozostawić w cieple. Wtedy zwilgotnieje i będzie smakować jak świeże. A suche i twarde pierniki najlepiej namoczyć w ponczu. Będą miękkie, a oprócz tego zyskają nowy smak.

- W moim domu czasami zagotowywało się potrawy i mięso w słoikach...
- Wekowanie to też dobry sposób, choć czasami zawodny. Żeby mieć pewność, że zakrętka chwyci i jedzenie się nie zepsuje pod wpływem powietrza, musi być nowa. Podobnie jak słoik. Dlatego polecam próżniowe pojemniki, w których żywność też można dużej przetrzymywać. Ale uwaga, muszą być dobrej, sprawdzonej firmy.

- Jeśli gospodyni jest przedsiębiorcza, to z resztek jedzenia może chyba przygotować nowe potrawy...
- Oczywiście. Najlepiej, jeśli będzie to coś w zupełnie innym, niż świąteczny, smaku. Świetnie sprawdza się tu kuchnia węgierska i meksykańska. Jest ostra, na bazie kiełbasy i wędliny.

- Dziękuję.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska