Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Asfaltowe jajo zatruwa wieś!

Michał Kurowicki
- Jest lato, a ja nie mogę otworzyć w domu okna! - denerwuje się Stanisława Sajpel z Kiełcza. - Wszystko przez górę cuchnącego asfaltu składowaną tuż pod moim domem. Boję się też korzystać z własnego ujęcia wody. Kto wie, czy deszczówka z asfaltowej góry nie zatruła już wód podziemnych?
- Jest lato, a ja nie mogę otworzyć w domu okna! - denerwuje się Stanisława Sajpel z Kiełcza. - Wszystko przez górę cuchnącego asfaltu składowaną tuż pod moim domem. Boję się też korzystać z własnego ujęcia wody. Kto wie, czy deszczówka z asfaltowej góry nie zatruła już wód podziemnych? M. Kurowicki
- Niech ktoś zabierze wreszcie tę śmierdzącą górę asfaltu sprzed naszych domów! - denerwują się mieszkańcy ul. Sportowej. - W ciągu dwóch tygodni wszystko będzie usunięte - uspokaja Waldemar Binder, kierownik ZGK Kiełcz.

Problem zgłosiła nam mieszkająca przy Sportowej Stanisława Sajpel. Zdenerwowana wpadła do redakcji. Opowiedziała o cuchnącej sprawie. Prosiła o interwencję. Jednocześnie pokazała petycję do wójta urzędu gminy Nowa Sól. Podpisało ją 20 mieszkańców Kiełcza. Pismo wpłynęło do urzędu 17 czerwca. Zawarta jest w nim prośba o usunięcie zgromadzonego asfaltu, wywożonego na składowisko za budynkami jednorodzinnymi na ul. Sportowej i Szkolnej w Kiełczu.

Od razu pojechaliśmy na miejsce. Wita nas sześciu mieszkańców zatruwanej okolicy. Prowadzą na łąkę za domki. Na razie nic nie śmierdzi. Czy zacznie?
- Proszę się rozejrzeć wokół - mówi S. Sajpel. - Jeszcze rano można tu wytrzymać, ale potem z godziny na godzinę smród narasta. Po południu zaczyna się horror. Najgorzej jest między siódmą i ósmą wieczorem, aż do północy. Wtedy rozgrzana masa zaczyna stygnąć. Potem przez całą noc nad okolicą wisi asfaltowy smog! Zbiera się na wymioty!
- Bezpośrednio na ziemi też nie ma żadnego zabezpieczenia - dodaje mieszkający obok Jan Krzyśko. - Podczas ostatniej ulewy wszystko pływało. A potem woda spływająca z asfaltu wsiąkała w glebę. Wtedy to dopiero śmierdziało.

Teraz wszystko widzimy już jak na dłoni. Zaraz obok domków jednorodzinnych wznosi się wielka, czarna góra. Cuchnie jak cholera, choć jest dopiero dziesiąta rano. Co będzie później? Lepiej nie myśleć. Składowisko ma kształt jaja. Idąc wokół niego robimy 63 metrowe kroki. Kto podrzucił takie stare, cuchnące, zgniłe, czarne jajo okolicznym mieszkańcom?!

Podpowiadają nam miejscowi. Proszą, żeby sprawdzić stojącą po drugiej stronie ulicy żółtą tablicę informacyjną. Czytamy: ,,Budowa kanalizacji sanitarnej w miejscowości Kiełcz". Dzwonimy do podanego na tablicy wykonawcy. To firma ,,Instal Serwis". Jeden z pracowników, proszący o anonimowość, zapewnia że składowisko zostanie usunięte w najbliższym terminie. Oby dotrzymał słowa.

Ok, wykonawca swoje, ale kto zezwolił mu wyrzucać zrywany z ulic asfalt, tuż obok domków jednorodzinnych? Po kilku telefonach kontaktujemy się z przedstawicielem Zakładu Gospodarki Komunalnej w Kiełczu.
- Pozwoliłem składać wykonawcy zrywany asfalt, w okolicach domków na Sportowej - przyznaje Waldemar Binder, kierownik ZGK Kiełcz. - To było wiosną i wtedy nie zdawałem sobie sprawy, że gdy zrobi się cieplej składowisko będzie aż tak uciążliwe dla okolicznych mieszkańców. Ale zapewniam, że szybko poradzimy sobie z tym problemem. W ciągu około dwóch tygodni postaramy się usunąć górę starego asfaltu.

Miejmy nadzieję, że podrzucone mieszkańcom Kiełcza cuchnące, asfaltowe jajo zostanie jak najszybciej wywiezione. Do tematu wkrótce wrócimy.

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska