MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Autodranie: Komendanta straży miejskiej w Kostrzynie nie obowiązują przepisy?

Redakcja
Auto stoi tuż za pasami, cała szerokością na jezdni, zmuszając inne pojazdy do omijania samochodu na podwójnej ciągłej linii.
Auto stoi tuż za pasami, cała szerokością na jezdni, zmuszając inne pojazdy do omijania samochodu na podwójnej ciągłej linii. fot. Czytelnik z Kostrzyna
"Tak zaparkował komendant kostrzyńskiej straży miejskiej. Nie dość, że tuż za pasami, to jeszcze przy podwójnej ciągłej, zmuszając inne samochody do omijania stojącego auta" - napisał nam Czytelnik z Kostrzyna. Zdjęcie wykonano na ul. Wodnej.

Czytelnik dodał, że wystarczyło stanąć nieco dalej i dwoma kołami wjechać na chodnik. Mogliby przejść wtedy piesi, mogłyby przejechać auta, a inni kierowcy nie musieliby przejeżdżać przez podwójną ciągłą linię.

Zadzwoniliśmy do Sergiusza Darłaka, komendanta kostrzyńskich strażników miejskich z prośbą o wyjaśnienie, dlaczego w taki sposób zaparkował auto. Odesłał nas jednak do rzecznika urzędu miasta. - Z tego, co udało nam się ustalić wynika, że zdjęcie było wykonywane kilka miesięcy temu. Mogę zapewnić, że komendant wykonywał wtedy czynności służbowe. Często zdarza się, że do interwencji szef kostrzyńskiej straży miejskiej wykorzystuje auto prywatne - tłumaczy Przemysław Jocz, rzecznik magistratu.

Jak do tych tłumaczeń mają się informacje naszego Czytelnika, który twierdzi, że komendant udał się do pobliskiego zakładu fotograficznego?

Wciąż czekamy na kolejne zdjęcia autodrani. Wraz z krótkim opisem miejsca, w którym zostało wykonane zdjęcie można je przesyłać na adres: [email protected]. Wszystkie opublikujemy na stronie www.gazetalubuska.pl/autodranie. Część z nich znajdzie się też w papierowym wydaniu "GL".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska