D. Gruźliński to były policjant. Mówi, że nie może spokojnie patrzyć na to, co dzieje się na osiedlu. Swoimi spostrzeżeniami dotyczącymi alkoholików, zakłócających spokój, narkomanów i wandali, wielokrotnie dzielił się z czytelnikami miejskiego forum internetowego. Zarzuca też pismami urząd miejski. Informuje o wszystkich nieprawidłowościach, które rzucą mu się w oczy. - To nie zjednało mi przyjaciół. Wręcz przeciwnie - mówi. - Ale taki już jestem, że chciałbym zmienić świat na lepsze - dodaje. Przyznaje, że musiał odejść z pracy w policji z powodu choroby psychicznej, zespołu depresyjno-maniakalnego. - Ale biorę leki, dobrze się czuję i chcę coś jeszcze w życiu osiągnąć - dodaje. Dlatego zdecydował się kandydować w najbliższych wyborach do rady miejskiej. - I od tej deklaracji wszystko się zaczęło - twierdzi.
Przedwyborcza walka?
Gruźliński uważa, że przewodniczący osiedla Piotr Dziekan, który też chce starać się o mandat radnego, zobaczył w nim konkurenta i postanowił wyrzucić go z samorządu mieszkańców. - Bo ja za dużo działam - tłumaczy Gruźliński.
Ponieważ sprzymierzeńca znalazł w K. Ludce-Orzechowicz mówi, że i ona straciła przez to miejsce w samorządzie. Zaprzecza temu P. Dziekan. - Pani Ludka-Orzechowicz sama złożyła rezygnację - twierdzi. Kobieta wyjaśnia jednak, że zrobiła to po tym, jak przewodniczący zwołał zebranie, informując, że mieszkańcy osiedla chcą, żeby usunąć z samorządu ją i D. Gruźlińskiego. Pod wnioskiem podpisało się 36 osób. Jako powód podali " szkalowanie oraz pomawianie mieszkańców i ich dzieci i przedstawianie złego obrazu osiedla na kostrzyńskim forum".
Na zebranie, które zorganizowano kilka dni temu przyszło 39 osób. 26 głosowało za odwołaniem D. Gruźlińskiego, 12 było przeciwnych. - Jestem rozżalona z powodu tego, co się stało - mówi K. Ludka-Orzechowicz. - Jestem osobą niepełnosprawną i pracując w samorządzie czułam się jeszcze komuś potrzebna - żali się.
Zdaniem P. Dziekana nie była aktywna. - Wielokrotnie nie przychodziła na zebrania - mówi. - Bo nie byłam o nich informowana - tłumaczy kobieta. Dodaje, że przewodniczący ograniczał się do ustnych zaproszeń, ale do niej nie zawsze one trafiały.
Za ostry język
Gruźliński podpadł wpisami na forum. Ich język jest rzeczywiście ostry. - Tak czasami reaguję, jak widzę, co się u nas w mieście wyrabia - tłumaczy autor. Rzecznik magistratu Przemysław Jocz mówi, że w pismach, które trafiają do urzędu, Gruźliński często porusza sprawy ważne dla mieszkańców. Ostatnio informował m.in. o źle działającej instalacji deszczowej, zaśmiecaniu miasta, uciążliwej dziurze w drodze czy źle postawionym znaku drogowym.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?