Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Awantura na kostrzyńskim osiedlu Leśnym - samorząd osiedla Leśnego

Beata Bielecka
Dariusz Gruźliński i Krystyna Ludka-Orzechowicz, od kilku dni, nie są już w samorządzie osiedla Leśnego. Ich odwołania chciała grupa mieszkańców, uważając, że szkodzą oni wizerunkowi miasta.

D. Gruźliński to były policjant. Mówi, że nie może spokojnie patrzyć na to, co dzieje się na osiedlu. Swoimi spostrzeżeniami dotyczącymi alkoholików, zakłócających spokój, narkomanów i wandali, wielokrotnie dzielił się z czytelnikami miejskiego forum internetowego. Zarzuca też pismami urząd miejski. Informuje o wszystkich nieprawidłowościach, które rzucą mu się w oczy. - To nie zjednało mi przyjaciół. Wręcz przeciwnie - mówi. - Ale taki już jestem, że chciałbym zmienić świat na lepsze - dodaje. Przyznaje, że musiał odejść z pracy w policji z powodu choroby psychicznej, zespołu depresyjno-maniakalnego. - Ale biorę leki, dobrze się czuję i chcę coś jeszcze w życiu osiągnąć - dodaje. Dlatego zdecydował się kandydować w najbliższych wyborach do rady miejskiej. - I od tej deklaracji wszystko się zaczęło - twierdzi.

Przedwyborcza walka?

Gruźliński uważa, że przewodniczący osiedla Piotr Dziekan, który też chce starać się o mandat radnego, zobaczył w nim konkurenta i postanowił wyrzucić go z samorządu mieszkańców. - Bo ja za dużo działam - tłumaczy Gruźliński.

Ponieważ sprzymierzeńca znalazł w K. Ludce-Orzechowicz mówi, że i ona straciła przez to miejsce w samorządzie. Zaprzecza temu P. Dziekan. - Pani Ludka-Orzechowicz sama złożyła rezygnację - twierdzi. Kobieta wyjaśnia jednak, że zrobiła to po tym, jak przewodniczący zwołał zebranie, informując, że mieszkańcy osiedla chcą, żeby usunąć z samorządu ją i D. Gruźlińskiego. Pod wnioskiem podpisało się 36 osób. Jako powód podali " szkalowanie oraz pomawianie mieszkańców i ich dzieci i przedstawianie złego obrazu osiedla na kostrzyńskim forum".

Na zebranie, które zorganizowano kilka dni temu przyszło 39 osób. 26 głosowało za odwołaniem D. Gruźlińskiego, 12 było przeciwnych. - Jestem rozżalona z powodu tego, co się stało - mówi K. Ludka-Orzechowicz. - Jestem osobą niepełnosprawną i pracując w samorządzie czułam się jeszcze komuś potrzebna - żali się.
Zdaniem P. Dziekana nie była aktywna. - Wielokrotnie nie przychodziła na zebrania - mówi. - Bo nie byłam o nich informowana - tłumaczy kobieta. Dodaje, że przewodniczący ograniczał się do ustnych zaproszeń, ale do niej nie zawsze one trafiały.

Za ostry język

Gruźliński podpadł wpisami na forum. Ich język jest rzeczywiście ostry. - Tak czasami reaguję, jak widzę, co się u nas w mieście wyrabia - tłumaczy autor. Rzecznik magistratu Przemysław Jocz mówi, że w pismach, które trafiają do urzędu, Gruźliński często porusza sprawy ważne dla mieszkańców. Ostatnio informował m.in. o źle działającej instalacji deszczowej, zaśmiecaniu miasta, uciążliwej dziurze w drodze czy źle postawionym znaku drogowym.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska