MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Bakterie pod lupą

(syl)
Bierzesz jeden, drugi, trzeci antybiotyk... I nic, dalej jesteś chory. Może dlatego, że lekarz przepisuje ci zły lek.

Jeśli przyczyną naszej choroby jest bakteria, a nie wirus, z reguły lekarz podejmuje decyzję o leczeniu nas antybiotykiem. Problem w tym, że doktor nie wie, jaki drobnoustrój jest powodem naszych kłopotów ze zdrowiem. Przepisuje więc antybiotyk "na oko", kierując się własnym doświadczeniem. Bywa jednak, że to jego oko jest zawodne. Efekt? Lek nie pomaga, więc lekarz przepisuje kolejny...

Nie musi tak być. Wystarczy sprawdzić, jaka bakteria zaatakowała nasz organizm.

Kilka szczepów naraz
Antybiogramy przede wszystkim robią laboratoria szpitalne i w sanepidach. Aby go wykonać, potrzebny jest wymaz. W zależności od tego, co nam dolega, pobiera się go np. z gardła, ucha, czy nosa. Wymaz pobiera się na miejscu w laboratorium, czasami robi to lekarz, a pacjent musi tylko zanieść próbkę do badania (wszystko zależy od laboratorium).

Wymaz jest potrzebny do wyhodowania bakterii, które są odpowiedzialne za chorobę.
- Zdarza się, że jest to więcej, niż jeden szczep - wyjaśnia Halina Kaczmarek, kierownik oddziału mikrobiologii i parazytologii wojewódzkiego sanepidu w Gorzowie Wlkp.

Potem laboratorium opracowuje antybiogram z którego wynika, jakich antybiotyków trzeba użyć, aby pokonać drobnoustrój. Wszystko trwa około 48-72 godzin.

Czasami płaci lekarz

Antybiogram opracowany na jeden drobnoustrój kosztuje około 15 zł. Gdy szczepów wykryto więcej, cena rośnie. Kto płaci? - Część lekarzy zleca je na swój koszt, bo nie wyobraża sobie leczenia pacjentów bez określenia antybiogramów. - mówi H. Kaczmarek. - Wtedy można szybciej i skuteczniej pomagać chorym. Nie wszyscy lekarze jednak tak postępują.

Zdarza się więc, że za wszystko pacjent płaci z własnej kieszeni. Po to, by nie wydawać pieniędzy na niepotrzebne leki. A przy okazji i oszczędzić swoją wątrobę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska