MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Bartek Kibała chce zostać żużlowcem. Przed nim decydujący rok

Dominika Getman
Bartek Kibała ma 16 lat
Bartek Kibała ma 16 lat Michał Kociński
Bartek Kibała (16 lat) nieśmiało wypowiada się o swoich planach i marzeniach. Wie, że przede wszystkim treningi i praktyka na torze przyczynią się do tego, by został żużlowcem Stelmetu Falubazu Zielona Góra. A zdjęcie z idolem Jarosławem Hampelem wisi w garażu na szczęście...

Adept szkółki żużlowej Bartosz Kibała o czarnym sporcie:
Motoryzacja od małego była w moim życiu. Jeździłem na skuterze, potem miałem simsona, teraz mam jeszcze motor crossowy. A przygoda z żużlem zaczęła się trzy lata temu, gdy wstąpiłem do szkółki. Kiedy byłem mały, chodziłem z tatą na mecze, potem było kilka lat przerwy i wróciłem na W69 do szkółki. Atmosfera wśród nas jest pozytywna. Najlepiej dogaduję się z Kamilem Paradzińskim, chodzimy razem na basen, wymieniamy się doświadczeniami na temat motoryzacji. Dlaczego nie piłka nożna, koszykówka? Bo speedway to prędkość, to adrenalina. Akcje na torze, wyprzedzanie na prostej, mijanki to jest to!

O planach:
Marzy mi się dużo treningów, występy w zawodach młodzieżowych. To pozwoli mi się "rozjeździć", sprawdzić moje możliwości. Od grudnia chcę zacząć ćwiczenia z drużyną na siłowni, wyjechać na zimowy obóz sprawnościowy, chodzę na basen, a wszystko dlatego, że zdaję sobie sprawę, jak ważna jest forma i tężyzna fizyczna.

O idolach:
Pan Andrzej Huszcza jest dobrym opiekunem, trenerem i wprowadza wesołą atmosferę podczas spotkań na treningach. Poza sympatią do legendy zielonogórskiego żużla, mam wielki szacunek dla mojego idola Jarosława Hampela.

Ojciec, menedżer i mechanik Mariusz Kibała o synu:
Jesteśmy spoza Zielonej Góry, 20 km dojeżdżamy w jedną stronę, co jest męczące i obciążające finansowo. Wierzę jednak w syna. Muszę się poświęcać dla jego pasji, bo wiem, że trzeba mu pomagać. Bez wsparcia i pomocy nie da rady. Powtarzam mu, że jak będzie miał dość, to zrezygnujemy, a dopóki chce jeździć, to jeździmy. Decyzja zależy od niego. Daję mu wsparcie psychiczne i jestem do jego dyspozycji, choć czasem jest ciężko pogodzić wszystkie obowiązki. Mimo to, jestem przy nim, bo widzę jak syn kocha żużel, jaką ma determinację.

O upadkach:
Ten rok był pechowy dla Bartka, bo miał dwa dość poważne wypadki, po których leżał w szpitalu. We wrześniu zdał egzamin licencyjny. Jadąc spod taśmy z czwórki startujących był trzeci, a dzień później na treningu upadł, uderzył się w głowę. Miał wówczas wstrząs mózgu, nawet nie pamiętał, że zdał licencję. Po dobie ochłonął i powiedział, że dalej chce jeździć, nie się nie wystraszył. Jako ojciec przeżywam jego jazdę, ale z czasem mam coraz więcej dystansu. Już coraz lepiej wychodzi spod taśmy, umie upadać, więc już się tak nie stresuję.

O Stelmecie Falubazie
To duża presja jeździć w Stelmecie Falubazie, ale warto zaczynać z najlepszymi. Marzę, by kibicować z szalikiem na szyi synowi jeżdżącemu w naszym zespole. Przyszły sezon będzie decydujący, bo syn ma 16 lat i to ostateczny czas na rozwój. Albo pojedzie dalej, albo zatrzyma się na tym etapie, pozbywając się szans na ekstraligę. Jeżeli przestanie jeździć, w sercu i tak zostanie speedway. Powiedziałem mu, że wtedy jeden motor zostawię na pamiątkę w garażu, by raz kiedyś odpalić go i metanol powąchać.

Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska