W mieście są trzy budynki socjalne: przy ul. Wyspiańskiego, Wróblewskiego i Staszica. Mieszkają w nich osoby wyeksmitowane, głównie za sprawą zadłużenia.
To stare, wysłużone obiekty, których stan techniczny pozostawia wiele do życzenia.
- Co do budynków na Staszica i Wróblewskiego istnieją odbiory techniczne sprzed kilku lat, choć kontroli tam nie robiliśmy - przyznaje naczelnik wydziału rozpoznawczego nowosolskiej komendy straży pożarnej Czesław Młynarczyk. - W ciągu miesiąca będziemy sprawdzimy te obiekty.
Beton się nie pali
Odbioru technicznego nie było natomiast w budynku przy ul. Wyspiańskiego, który ma w mieście najgorszą sławę. To tam dochodzi do najczęstszych dewastacji mienia.
Prawie żaden z lokatorów nie płaci czynszu, wielu z nich ma odcięte dostawy prądu, a zimą administrator (ZUM) w ogóle nie uruchamia tam centralnego ogrzewania. - Do tego budynku też zaglądniemy - zapowiada Młynarczyk.
Kontroli nie obawia się prezes ZUM Roman Borowiecki.
- Pod względem przeciwpożarowym i budowlanym nasze obiekty socjalne są bezpieczne, choć rzeczywiście brzydko wyglądają. Uważam, że można spać spokojnie - zapewnia. - Głównym materiałem jest tam beton, który przecież nie jest łatwopalny.
To jednak nie znaczy, że budynki pozytywnie przejdą strażacką kontrolę. Zwłaszcza, że przepisy przeciwpożarowe zostały w ostatnich latach zaostrzone. A po tragedii w Kamieniu Pomorskim można być pewnym, że będą bezwzględnie egzekwowane.
To błędne koło
- Największym problemem są tam kradzieże sprzętu gaśniczego. W budynku przy Wróblewskiego ktoś ukradł gaśnice i węże - ubolewa Borowiecki. Dodaje, że zakup nowych gaśnic może nic nie dać.
- Przecież znowu ktoś może je ukraść, a jeśli zamkniemy je na kłódkę, to w razie pożaru nie będą spełniać swoich funkcji - mówi prezes. - To błędne koło.
Z kolei zdaniem Młynarczyka, jedynym elementem zagrożenia w tych budynkach może być długość drogi ewakuacyjnej. Liczy się ją od najdalej położonego lokalu do drzwi prowadzących na zewnątrz budynku. - Pod tym względem przepisy są dość restrykcyjne - dodaje strażak.
- Ale najważniejsze, że w tych obiektach nie ma takiej sytuacji jak w Kamieniu Pomorskim, bo nie ma tam łatwopalnych materiałów budowlanych.
W obiektach socjalnych instalacje elektryczne są wprawdzie sprawne, ale jeden z nich - na ul. Wróblewskiego - ma jeszcze instalację gazową, co stanowi dodatkowe zagrożenie w przypadku nieodpowiedzialnych lokatorów.
- Rozpatrujemy możliwość zainstalowania tam czujników alarmowych - mówi Borowiecki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?