Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bestialsko zabił dziewczynę

(sc)
Na rozprawie sąd odtworzył film z wizji lokalnej, na której oskarżony pokazał ze szczegółami jak zamordował dziewczynę. Zabójca oglądał film bez śladu emocji na twarzy.
Na rozprawie sąd odtworzył film z wizji lokalnej, na której oskarżony pokazał ze szczegółami jak zamordował dziewczynę. Zabójca oglądał film bez śladu emocji na twarzy. fot. Krzysztof Tomicz
Gdy w piątek słuchał swoich zeznań ze śledztwa i gdy oglądał na filmie z wizji lokalnej zmasakrowane zwłoki dziewczyny, jego twarz niczego nie wyrażała.

- Nie wiem, dlaczego zabiłem, coś mi odbiło - odpowiadał na pytania sędziego, prokuratora i obrońcy.

Tak drastycznego morderstwa nie było na wokandzie gorzowskiego sądu od 2002 r. Wtedy na ławie oskarżonych zasiadł młody chłopak z podgorzowskiej wsi, który piłą motorową odciął głowę swojej siostrze. W piątek przed sądem stanął 21- letni Grzegorz G. z Witnicy, ps. Gulczas (ukończona podstawówka, na utrzymaniu matki). Trudno było uwierzyć, że ten drobny, niepozorny chłopak zachował się jak bestia, masakrując i mordując z zimną krwią 17-letnią dziewczynę.

Udusił paskiem, dobił szkłem

O zdarzeniu napisaliśmy w artykule ,,Zabójca 17-letniej Edyty może dostać dożywocie'' z 18 marca 2008 r. Do tragedii doszło w nocy z soboty na niedzielę 16 marca. Gulczas z Łukaszem, Eweliną i Edytą poszli wieczorem do podmiejskiego lasku. Mieli ze sobą 0,7 l wódki, sok do popitki i plastikowe kubki. Rozpalili ognisko, gadali, pili. Gulczas na procesie w piątek przyznał, że się całował z Edytą, ale zaprzeczył, że miał z nią stosunek.

Od dziesięciu dni cieszył się wolnością, wypuszczony z aresztu śledczego w wyniku proceduralnego błędu sądu. Trafił do niego jako podejrzany o to, że podziurawił nożyczkami konkubenta swojej matki. Dostał za to pięć lat więzienia. Gdy alkohol się skończył, Łukasz odprowadził Ewelinę do domu. Około północy zostali sami.

Z zeznań Gulczasa w śledztwie: ,,Objąłem ją lewą ręką za twarz i zatkałem usta, prawą zacisnąłem na szyi. Położyłem ją, przycisnąłem nogą i dalej dusiłem. Gdy przestała się ruszać, wyjąłem z jej spodni pasek, zrobiłem pętlę i zacisnąłem na szyi. Ciągnąc za pasek, przeciągnąłem ją kilkadziesiąt metrów w krzaki. Zacisnąłem pętlę tak, że aż pękł pasek. Charczała, więc poszukałem kawałek szkła i zacząłem uderzać w twarz i szyję. Wcześniej przykryłem głowę jej kurtką, aby się nie poplamić krwią''.

Chyba mi odbiło

Zostawił ciało w lesie i poszedł do domu. Powiedział matce co zrobił, ale... akurat był znajomy z wódką. I pili. W niedzielę chodził po mieście i opowiadał znajomym, że zabił dziewczynę. Po południu zatrzymała go policja. Przyznał się do winy, w czasie wizji lokalnej odtworzył tragedię. Biegli nie stwierdzili u niego choroby umysłowej.
W piątek sędzia pytał: - Dlaczego pan zabił?

- Nie potrafię tego wytłumaczyć, coś mi się wbiło do głowy.
Prokurator: - Co pan czuł do ofiary?
- Nie czułem agresji, lubiłem Edytkę, nie miałem do niej pretensji.
Adwokat: - Co pan o tym dziś myśli, jak pan śpi? - Nic nie myślę, śpię dobrze.

Matka przebacza

W piątek sąd przesłuchał kilkunastu świadków, m.in. matkę Edyty. - Znam Grzegorza od dziecka, to był spokojny chłopak. Wybaczam mu, bo zrobił to nieświadomie, pod wpływem alkoholu - powiedziała kobieta. Za to morderstwo Grzegorz G. może dostać 25 lat więzienia albo dożywocie. Wyrok może zapaść już na następnej rozprawie 17 lutego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska