Producenci biogazu rolniczego (z odchodów zwierzęcych, kiszonek kukurydzy) - oprócz sprzedaży biogazu - będą mogli zarabiać na sprzedaży certyfikatów. Muszą je kupować sprzedawcy prądu, aby udowodnić, że zbyli tyle zielonej energii, ile wymaga od nich prawo. Zgodnie z nowelizacją prawa energetycznego biogaz rolniczy ma być traktowany jak prąd z odnawialnych źródeł, chociaż prądem nie jest - napisała ,,GP”.
Takie rozwiązanie krytykuje energetyka wiatrowa. - To wyłom w systemie wsparcia produkcji energii elektrycznej z odnawialnych źródeł. To narusza zaufanie inwestorów do stabilności systemu wsparcia - mówi ,,GP” Krzysztof Prasałek, wiceprezes Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej.
(Kurier Poranny)
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?