Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bramki i kartki w Świebodzinie

(ds, flig, zico, dob)
Tomasz Jaworski (przy piłce) zdobywa drugiego gola dla Pogoni.
Tomasz Jaworski (przy piłce) zdobywa drugiego gola dla Pogoni. fot. Ryszard Poprawski
GKP najlepszy z lubuskich ekip. Zielonogórska Lechia z nowym trenerem zagrała o klasę lepiej.

To był niezły weekend dla naszych drużyn. Na wyjeździe, pod wodzą nowego szkoleniowca Jarosława Misia wygrała Lechia. Pierwsze zwycięstwo ma na swym koncie Pogoń, która w derbach pokonała Arkę Nowa Sól. W Gorzowie GKP gładko rozprawił się z Orłem Ząbkowice. Chrobry zremisował u siebie z Rozwojem Katowice. Niespodziewanie przegrała Polonia Intermarche Słubice.

Dramatyczne derby

POGOŃ ŚWIEBODZIN - ARKA NOWA SÓL 3:2 (3:0)

Bramki: Kołodyński (8), Jaworski (13), Zalewski (39-samobójcza) dla Pogoni oraz Walter (75), Pawlak (76) dla Arki.

POGOŃ: Fleszar - Kołodyński, Grochowski, Jagiełło, Bodnar - Wolak (od 67 min Andrzejczak), Iwanowski, Janecki, Nowaczyk - Puchacz (od 37 min Popielecki), Jaworski.
AKRA: Perwiński - Wróbel (od 23 min Hajdamowicz), Galuś, Zalewski (od 60 min Walter), Ilnicki - Chrobot, Wilusz (od 67 min Szeląg), Kaźmierczak (od 36 min Rozynek), Pojnar, Gad - Pawlak.
Żółte kartki: Galuś, Wilusz, Hajdamowicz (Arka) oraz Bodnar, Wolak (Pogoń).
Czerwone kartki:
Sędziował Piotr Gałązka (Szczecin), Widzów 200.

Kilka żółtych i czerwonych kartek oraz pięć goli obejrzeli w sobotę kibice w Świebodzinie. Derby Ziemi Lubuskiej były nerwowe i... ciekawe.

Obie ekipy okupują końcowe strefy tabeli, jednak na murawie piłkarze chcieli za wszelka cenę pokazać, że zasługują na zajmowanie wyższych lokat. Zawodnicy walczyli bardzo zaciekle i nikt nie odstawiał nogi i głowy. Stąd arbiter Piotr Gałązka miał dużo pracy. Solidarnie obdzielił żółtymi i czerwonymi kartkami oba zespoły.
Pierwsi zaatakowali miejscowi. W 5 min po rzucie rożnym do piłki doszedł trener Pogoni Andrzej Puchacz i uderzył z kąta. Piłka przeszła jednak obok bramki Damiana Perwińskiego. Trzy minuty później było już 1:0. Kolejny Rzut rożny wykonywał Tomasz Iwanowski, a do piłki najwyżej wyskoczył Łukasz Kołodyński.
Miejscowi poszli za ciosem i w 13 min wyprowadzili klasyczna kontrę. Piłka trafiła do Puchcza, który wypuścił w uliczkę Tomasza Jaworskiego. Napastnik miejscowych nie zmarnował okazji i strzelił swego pierwszego gola w rundzie jesiennej.
Goście otrząsnęli się z tych ciosów dopiero po 10 minutach. W 24 min po dośrodkowaniu z lewej strony z piłka minął się Arkadiusz Fleszar. Akcję zamykał Tomasz Ilnicki, jednak po jego strzale głową piłkę zmierzającą do pustej bramki wybili obrońcy.

Cztery minuty później z 25 m uderzał Jarosław Gad, ale pomocnikowi Arki zbrakło kilkunastu centymetrów, aby piłka ugrzęzła w siatce.

W 33 min Marcin Bodnar ujrzał drugą żółtą kartkę i świebodzinianie musieli radzić sobie w 10. Nie przeszkodziło im to w strzeleniu trzeciego gola. Jego autorem był Dariusz Zalewski, który główkując, zmylił Perwińskiego.

W drugiej połowie Arka ruszyła do odrabiania strat. Goście przeważali, zamknęli miejscowych na ich połowie, ale nie mogli zdobyć kontaktowego gola. W 55 min uderzał Sebastian Wilusz, zaś w 60 min z bliska próbował Tomasz Pawlak. Za każdym razem piłka przechodziła jednak obok bramki. Dopiero w 75 min zamieszanie w polu karnym Pogoni wykorzystał Gracjan Walter. Miejscowi nie zdążyli otrząsnąć się po tej bramce, a po chwili stracili drugiego gola, którego autorem był Pawlak.

Końcowe minuty były bardzo nerwowe. W 81 min za krytykę orzeczeń sędziowskich drugą żółtą kartkę otrzymał Konrad Hajdamowicz i siły się wyrównały. Ale w 89 min Arnolda Jagiełłę uderzył w zamieszaniu podbramkowym Tomasz Pawlak i arbiter wyrzucił go z boiska. Wynik nie uległ już zmianie.

Tak jak wiosną!

WALKA ZABRZE - LECHIA ZIELONA GÓRA 0:2 (0:0)

Bramki: Kojder (72), Okińczyc (81)
WALKA: Struski - Baron, Gałecki, Staniek, Rzepka - Picuła (od 46 min Lindner), Sala (od 80 min Stawowy), Krzeciesa, Domagalski (od 46 min Hutka) - Musiał (od 67min Zawadzki), Wawrzyńczok.
LECHIA: Twarowski - Zawadzki, Szaląg, Pochylski, Łuszkiewicz (od 30 Pawliczak) - Górecki, Wierzbicki (od 70 min Kojder), Świtaj (od 60 min Okińczyc), Świniarek - Jeremicz, Drozdowicz.
Żółte kartki: Domagalski, Gałecki, Zawadzki, Twarowski, Jeremicz. Sędziował Witold Romanowski (Wadowice). Widzów 100

W piątek szefostwo klubu zwolniło trenera Zbigniewa Mandziejewicza. Zespół w Zabrzu prowadził w dotychczasowy asystent Jarosław Miś. I wygrał!

Po tym jak spisali się zielonogórzanie w Zabrzu wydaje się, że trener Miś powinien spokojnie pracować z tym zespołem. Lechia grała tak jak wiosną. Szybko, zdecydowanie podejmując walkę z trudnym rywalem.

I opłaciło się. Po pierwszej, bardzo wyrównanej połowie, w drugiej goście konsekwentnie spokojnie grali w obronie, co pewniej czas przeprowadzając kontrataki. W 72 min po akcji Adrian Jeremicz - Emil Drozdowicz - Michał Kojder, ten ostatni pięknym strzałem zdobył prowadzenie. W 81 min, po kolejnej kontrze najprzytomniej w polu karnym zachował się Wojciech Okińczyc. Wprawdzie bramkarz Walki wybił piłkę, ale uczynił to zza linii. Zasygnalizował to sędzia asystent, a dobrze prowadzący ten mecz Witold Romanowski pokazał na środek. Mogło być nawet 0:3 ale Jeremicz w 90 min zmarnował sytuację sam na sam.

Byli silniejsi i sprytniejsi

POLONIA INTERMARCHE SŁUBICE - KOSZARAWA ŻYWIEC 1:2 (1:0).

Bramki: Budzałek (7) dla Polonii oraz Stolarczyk (62), Zaremba (76) dla Koszrawy.
POLONIA INTERMARCHE: Dmuchowski - Ziemniak, Żyluk, Janus, Jakubczak - Anioł (od 56 min Misiura), Adamczewski (od 75 min Timoszyk), Kaczmarczyk, Jankowski (od 70 min Kałużny) - Budzałek (od 63 min Pasternak), Sylla.
KOSZARAWA: Kiełpin - Pindel, Kapera, Gacki, Sibouih - Błachut (od 60 min Stolarczyk), Janik, Bukowiec (od 46 min Stach), Janczarek - Bizacki, Zaremba (od 90 min Laprus).
Żółte kartki: Ziemniak - Stach, Pindel, Janczarek.
Sędziował Artur Aluszyk (Szczecin). Widzów 400.

Krzysztof Bizacki, dawny partner Mariusza Śrutwy w ataku Ruchu Chorzów, poprowadził w sobotę drużynę Koszarawy do zwycięstwa w Słubicach.

Początek meczu nie zapowiadał przegranej polonistów, którzy od 7 min prowadzili 1:0. Po lewym skrzydle zaatakował Paweł Jankowski, dograł piłkę do Roberta Budzałka, a ten posłał ją z 11 m do siatki obok interweniującego Seweryna Kiełpina. W dalszej części gry przewagę uzyskali silniejsi fizycznie rywale, którzy opanowali też środek pola. Grali twardo i zdecydowanie, nie pozwalając słubiczanom na wypracowanie pozycji strzeleckich.

W 54 min, po dośrodkowaniu piłki ze skrzydła, skiksował Arkadiusz Żyluk i oko w oko z Piotrem Dmuchowskim stanął Bizacki. Strzelił technicznie, ale bramkarz instynktownie wybił piłkę na rzut rożny. W 62 min słubicka obrona znów popełniła błąd. Obrońca Salah Sibouih dośrodkował piłkę na głowę Damiana Stolarczyka, a ten z 7 m posłał ją w okienko bramki Dmuchowskiego. W 74 min zaskakująco strzelił z 25 m Krzysztof Kaczmarczyk, ale skuteczną paradą popisał się znów Kiełpin. O losach meczu rozstrzygnął w 76 min Krzysztof Zaremba, który otrzymał podanie w tempo od Bizackiego, znalazł się przed Dmuchowskim i celnie strzelił w róg bramki.

Zaskakująca metamorfoza

GKP GORZÓW WLKP. - ORZEŁ ZĄBKOWICE ŚLĄSKIE 3:0 (0:0)

Gajewski 2 (55, 72), Weres (89).
GKP: Dłoniak - Ruminkiewicz, Więckowski, Gaca, Szczurek (od 46 min Stojanowski) - Erlich (od 46 min Kassian), Maliszewski, Kozioła, Gajewski - Druciak (od 46 min Weres), Malinowski (od 90 min Cenin).
ORZEŁ: Buchla - Monasterski, Szczepek, Madej, Guła - Świerzawski (od 79 min Zabawa), Wiszowaty, Chęciński, Czachor (od 67 min Balicki) - Wielgus (od 72 min Sadowski), Woźniak.
Żółte kartki: Weres - Chęciński, Wiszowaty, Buchla.
Sędziował Władysław Łężny (Kluczbork). Widzów 900.

Po pierwszej połowie spotkania nic nie wróżyło sukcesu piłkarzom GKP. Grali wolno, wszerz lub do tyłu, nie nadążając też za szybkimi kontrami rywali.

Już w 1 min gorzowianie wywalczyli rzut rożny po strzale Roberta Kozioły, ale później znacznie groźniejsze były ataki Orła. Po silnym strzale Roberta Guły sytuację musiał ratować Dawid Dłoniak, po kolejnej kontrze ząbkowiczan - Adam Więckowski, a po rajdzie i strzale Daniela Chęcińskiego, znów bramkarz GKP. Tym razem odbił on wprawdzie piłkę wprost na głowę Pawła Świerzawskiego, ten jednak z 4 m strzelił nad bramką! Tuż przed przerwą dwukrotnie uderzał z 18 m Łukasz Maliszewski, ale najpierw trafił w obrońcę, a w powtórce piłka poszybowała nad poprzeczką.

Tuż po przerwie trener Grzegorz Kowalski dokonał aż trzech zmian i akcje GKP nabrały tempa. W 55 min Maciej Malinowski zagrał piłkę do Piotra Gajewskiego, a ten zmylił zwodem rywala i z ostrego kąta posłał ją w przeciwległy róg bramki. W 72 min szybką kontrę wyprowadził Ruminkiewicz, a po jego podaniu Gajewski niemal z zerowego kąta posłał piłkę głową w tzw. krótki róg bramki. Tuż przed końcem meczu bramkarz gości skapitulował po raz trzeci, gdy po dośrodkowaniu Ruminkiewicza celną główką z 10 m popisał się Krystian Weres.

Dobrze było tylko do przerwy

UNIA KUNICE ŻARY - GAWIN KRÓLEWSKA WOLA 0:2 (0:0).

Bramki: Piątkowski (55), Burski (57).
UNIA: Stronka - Fal, Piechowiak, Nabzdyk, Dąbrowski (od 64 min Romańczyk) - Siciński, Maćkowiak, Zieziula, Jakubik (od 84 min Pirszel), Bełz - Czeremużyński.
GAWIN: Masarczyk - Wiśniewski (od 79 min Lipiński), Stawowy, Piwowar, Dorobek - Flejterski (od 83 min Lis), Janus, Koziara, Woźniak (od 46 min Mazurek) - Burski (od 88 min Szczęsny), Piątkowski.
Sędziował: Daniel Kruczyński (Żywiec). Widzów: 300.
Żółte kartki: Fal - Flejterski, Janus. Czerwona kartka: Dorobek (Gawin, 80 min., za faul bez piłki).

Tylko w pierwszej połowie piłkarze z Kunic dotrzymywali kroku liderowi z Królewskiej Woli. Po przerwie Gawin pokazał, że jest lepszym zespołem i szybko zdobył dwie bramki.

Pierwsza połowa była niezłym widowiskiem, a dogodne sytuacje miały oba zespoły. W 7. minucie Mateusz Woźniak znalazł się sam na sam z Dawidem Stronką, ale bramkarz Unii obronił jego strzał. W 15 minucie blisko zdobycia gola był Jacek Czeremurzyński, ale piłka po jego uderzeniu głową przeleciała tuż obok słupka. W 25 minucie z 5 metrów próbował Woźniak, ale znów górą był Stronka. W 37 minucie dobrą sytuację mógł mieć Czeremurzyński który pędził sam na bramkę gości, jednak zawahał się z uderzeniem i dogonili go obrońcy Gawina.

Okres między 55 a 57 minutą był tragiczny dla gospodarzy. Najpierw Mateusz Piątkowski dostał piłkę z głębi pola i strzałem z 12 metrów w długi róg pokonał golkipera gospodarzy. Potem podobne podanie otrzymał Piotr Burski, położył Stronkę i skierował piłkę do pustej bramki.

W 80 minucie w zamieszaniu podbramkowym Grzegorz Dorobek uderzył bez piłki Pawła Sicińskiego. Dostał za to czerwoną kartkę. Grająca 10 minut w przewadze Unia nie zdołała już jednak odwrócić losów meczu.

Uciekły punkty

CHROBRY GŁOGÓW - ROZWÓJ KATOWICE 1:1 (0:0)

Bramki: Plewko (53) dla Chrobrego oraz Szwed (87) dla Rozwoju.
CHROBRY: Długosz - Sybis, Gostyński, Smolin, Błauciak - Milkowski, Gawlik (od 62 min Niedźwiedź), Jurco, Plewko (od 70 min Majewski) - Smoliński, Węglarz (od 85 min Rajkiewicz)
ROZWÓJ: Kolonko - Brysz, Polarz, Michalski, Szwed - Will, A. Bosowski, M. Bosowski, Paździorek (od 62 min Karpowicz) - Kopytko (od 46 min Waniek), Jedrowski (od 62 min Buffi)
Żółte kartki: Gawlik, Plewko, Sybis, Gostyński - Paździorek, Szwed
Sędziował: Jarosław Przybył (Opole). Widzów: 400.

- My w tej rundzie już chyba nie wygramy - mówił schodząc po meczu załamany jeden z piłkarzy Chrobrego. Frustracji nie ma się co dziwić. Głogowianie stracili zwycięstwo na trzy minuty przed końcem.

Gospodarze przystąpili do tego spotkania w wielką wolą wygranej. W 13 min dobre dwie okazje zmarnował Paweł Smoliński. Najpierw jego strzał głową obronił bramkarz, piłka ponownie trafiła pod nogi głogowskiego napastnika, ale zamiast zdobyć gola, nie trafił w nią. Po kwadransie szybkie tempo nieco siadło. Stroną atakującą byli jednak nadal gracze Chrobrego. W 31 min Piotr Błauciak uderzył obok słupka, w 39 min Mateusz Milkowski ładnie minął obrońcę w polu karnym, ale nieczysto trafił w piłkę.

Na początku drugiej odsłony do zdecydowanego szturmu ruszyli goście. Już w 47 min Krzysztof Michalski mocno uderzył, ale Michał Długosz nie dał się zaskoczyć. W chwilę później po rzucie rożnym głową strzelił Michał Bosowski, ale zmierzającą do siatki piłkę z linii bramkowej wybił Konrad Węglarz. W 50 min ponownie przed szansą stanął Michalski lecz w sytuacji sam na nam nie pokonał Długosza.
Trzy minuty później głogowscy kibice doczekali się pierwszego gola. Po rzucie wolnym, wykonywanym z 30 metrów przez Łukasza Plewkę, piłkę w polu karnym zamierzał przejąć Remigiusz Smolin. Cofnął się jednak, czym zmylił bramkarza gości i futbolówka spokojnie wpadła do siatki.

Dramat Chrobrego nastąpił w 87 min. Po dośrodkowaniu z prawej strony piłkę w polu karnym dostał nieupilnowany Wojciech Szwed, który pozbawił głogowian złudzeń na zdobycie trzech punktów.

Pozostałe wyniki

Skalnik Gracze - Miedź Legnica 1:4. Matkowski - Misan 3, Ziajka; Raków Częstochowa - MKS Kluczbork 3:0 (1:0). Sołtysik (17), Przybylski (53), Rogalski (57).

1. Gawin 13 28 25:11
2. Raków 13 26 25:11
3. MKS 13 25 24:14
4. GKP 13 23 14:6
5. Polonia Intermarche 13 21 23:12
6. Walka 13 21 18:14
7. Koszarawa 13 20 23:17
8. Lechia 13 20 18:12
9. Orzeł 13 20 14:22
10. Miedź 13 18 20:12
11. Rozwój 13 17 12:11
12. Unia 13 11 10:21
13. Chrobry 13 9 5:13
14. Skalnik 13 9 8:29
15. Pogoń 13 7 8:29
16. Arka 13 6 11:27

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska