Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Brąz cenniejszy od złota

Dariusz Brożek
Dariusz Brożek
We wrześniu ub.r. na terenie powiatu międzyrzeckiego odkryto cenne przedmioty sprzed 3,5 tysiąca lat. Zabytki zostały odrestaurowane i niebawem przekazane zostaną do gorzowskiego muzeum, zaś ich znalazca otrzyma 25 tys. zł nagrody.

O skarbie pisaliśmy jako pierwsi w „Głosie Międzyrzecza i Skwierzyny” już w listopadzie ub. r. Przypominamy, że składa się on z czterech przedmiotów - naszyjnika, naramiennika i dwóch tarcz. Wykonane są z brązu, ale rozpaliły wyobraźnię historyków i archeologów, jakby były z platyny wysadzanej brylantami wielkości włoskich orzechów. Naukowcy oszacowali ich wiek na ponad 3,5 tys. lat! O ich znaczeniu dla nauki świadczy fakt, że minister kultury przyznał znalazcy finansową gratyfikację. I to wcale niemałą, gdyż dostanie aż 25 tys. zł.

Skarb na haczyku

Ozdoby zostały poddane gruntownej renowacji. Będziemy mogli je zobaczyć na wystawie, która otwarta zostanie 27 listopada w muzeum Jana Dekerta w Gorzowie Wlkp. Gościem specjalnym będzie znalazca. Być może opowie także chętnym o okolicznościach, w których dokonał tego odkrycia.

Ozdoby pochodzą z epoki brązu. Zdaniem fachowców, są reliktem tzw. kultury unietyckiej. Jak podkreśla Błażej Skaziński z gorzowskiej delegatury Lubu-skiego Urzędu Ochrony Zabytków, to wyjątkowe znalezisko.- Zarówno w skali regionu, jak i zachodniej Polski - zaznacza B. Skaziński.

Szczególnie interesujące są tarcze. Ich ornamenty przypominają tzw. dysk solarny, odnaleziony w 1999 r. w miejscowości Nebra w Niemczech, który ze względu na rangę i wartość został wpisany na listę UNESCO „Pamięć świata”. W odróżnieniu od tego z naszego powiatu, jest pokryty złotem. Naukowcy mają różne teorie na temat jego przeznaczenia. Zdaniem jednych, to może być rodzaj prehistorycznego kalendarza. Inni zaś przekonują, że dyski były związane z ówczesnymi wierzeniami i kultem słońca (stad jego potoczna nazwa dysk solarny - redakcja).

Nasz skarb jest tak cenny, że archeolodzy, muzealnicy i konserwatorzy nabrali wody w usta i nie chcą ujawnić nawet nazwy gminy, w której dokonano sensacyjnego odkrycia. Jak nieoficjalnie ustaliliśmy, ozdoby były ukryte w skarpie rowu prowadzącego do jednego z jezior. W połowie września ub.r. odnalazł je przypadkowo wędkarz, który przyjeżdżał tam na pikniki z rodziną. Skąd się tam wzięły? Zdaniem B. Skazińskiego, zostały prawdopodobnie celowo ukryte.

- Powodem mógł być najazd wrogiego plemienia, czy klęska żywiołowa. Na przykład powódź. Właściciele albo zginęli, albo musieli opuścić te tereny i nigdy już nie wrócili po ukryte ozdoby. I musiało upłynąć ponad trzy tysiące lat, aby ujrzały światło dzienne - dodaje Skaziński.

Cenne dla nauki

Przed czterema laty podobnego odkrycia dokonano w Deszcznie. Odnalezione tam przedmioty są jednak młodsze od tych z powiatu międzyrzeckiego, gdyż pochodzą z okresu kultury łużyckiej.

W naszym regionie działa wielu poszukiwaczy skarbów, którzy z wykrywaczami metalu przeczesują lasy i pola. Większość szuka jednak reliktów ostatniej wojny, którymi powiat jest naszpikowany jak wielkanocna babka rodzynkami. I zazwyczaj nikogo nie informują o odkrytych przez siebie eksponatach. Ani tym bardziej nie przekazują ich muzealnikom, czy konserwatorowi zabytków. A potem przedmioty trafiają na targi staroci, lub aukcje internetowe. Są jednak wyjątki.

- W ostatnich latach trafiły do nas już dwa takie skarby. Dziękujemy znalazcom. I liczymy, że będą przykładem dla innych osób, które przypadkowo natkną się na relikty historii. Nie zawsze takie znaleziska mają dużą wartość materialną, ale za każdym razem i dla nauki i dla historii są bardzo cenne - mówi B. Skaziński.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska